Z gabinetu stomatologicznego do Barnevernet
fotolia.com - royalty free
Jedną z takich dentystek jest Mariann Saanum Hauge z Mandal, która wspomina: - Było to małe dziecko, które zaczęło hałasować, jak tylko zbliżałam ręce do jego głowy. Nie zajmowałam się nawet zębami ani niczym podobnym, a dziecko już krzyczało – opowiada. - To, w połączeniu z innymi czynnikami, sprawiło, że skontaktowałam się z Barnevernet.
Systematyczna obserwacja dziecka
Zgłaszanie przypadków przemocy i nadużyć wobec dzieci stało się zatem ważnym elementem edukacji norweskich dentystów. Analiza z 2008 roku wykazała, że aż 80 proc z badanych stomatologów miało kiedyś podejrzenia, co do wykorzystywania lub zaniedbywania dzieci, które leczyli.
Nie wszyscy pracownicy służby zdrowia lub przedstawiciele innych zawodów, w których pracuje się z dziećmi równie chętnie zgłaszają ten problem. Dlatego, Prokurator Generalny w Norwegii, Tor-Aksel Busch poprosił policję o śledztwo dotyczące osób, które nie informują o swoich podejrzeniach odpowiednich instytucji.
- To nie oznacza, że mówimy o ukrywanych przestępstwach, jednak należy przeprowadzić śledztwo, by to wyjaśnić. Jeśli wiemy, że dziecko jest narażone na poważne nadużycia mogące się powtórzyć, mamy obowiązek to zgłosić – mówi Busch.
To może Cię zainteresować
27-10-2015 21:12
14
0
Zgłoś
27-10-2015 21:01
12
0
Zgłoś
27-10-2015 20:40
14
0
Zgłoś
27-10-2015 19:32
18
0
Zgłoś
27-10-2015 12:05
14
0
Zgłoś