Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Reklama

Rata w Norwegii już od618kr

Sprawdź ratę

Usługa realizowana przez DigiFinans.no | Priseksempel: Eff. rente 15,82%, 100 000 kr. over 5 år, etablering 950 kr., Tot. 142 730 kr.

Historia

Z ziemi włoskiej do… Norwegii. Legendarny podróżnik będzie miał nowy grób

Martyna Engeset-Pograniczna

21 kwietnia 2024 09:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Z ziemi włoskiej do… Norwegii. Legendarny podróżnik będzie miał nowy grób

Thor Heyerdahl zmarł w 2002 roku. wikimedia.commons/ fot. Nick Michael/https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.no // wikimedia.commons/ fot. Kon-Tiki Museet /https://creativecommons.org/licenses/by/3.0/

Ponad dwadzieścia lat po śmierci bohater masowej norweskiej wyobraźni, legendarny podróżnik, etnograf i zoolog Thor Heyerdahl (1914-2002) rusza w swoją ostatnią podróż. Jego szczątki zostaną przeniesione z Włoch do ojczyzny.
Thor Heyerdahl zmarł w 2002 roku. Został pochowany w wiosce Colla Micheri we Włoszech. Niedługo będzie miał nowy grób. Pod koniec czerwca urna z jego prochami spocznie w Larvik,  rodzinnym mieście Heyerdahla. Zależało na tym lokalnej społeczności, a rodzina zmarłego postanowiła wyjść naprzeciw prośbom mieszkańców Larvik. Podróżnik znów wyruszy w świat.

Z Norwegii w dal

Życie Heyerdahla było wypełnione podróżami. Dzięki temu 17 maja – narodowe święto Norwegów, podczas którego większość jego rodaków zakłada bunady, maszeruje w radosnych pochodach i objada się hot-dogami – zdarzyło mu się spędzić tak:

Wzburzone morze. Pomyślny wiatr. Jestem dzisiaj kucharzem i znalazłem na pokładzie siedem latających ryb, na dachu szałasu ośmiornicę oraz jedną nieznaną mi z nazwy rybę w śpiworze Torsteina…

Ten barwny opis pochodzi z przetłumaczonej na kilkadziesiąt języków książki Wyprawa Kon-Tiki, gdzie Heyerdahl opisał najbardziej znaną ze swoich wypraw, w którą wyruszył w 1947 roku. Na bazie materiałów z tej podróży powstał też film dokumentalny nagrodzony w 1951 roku Oscarem. Wyprawa ta była czymś pomiędzy realizacją marzeń dużego chłopca a ekspedycją naukową. Przedsięwzięciem ryzykownym, by nie powiedzieć – szalonym, podjętym po to, by obalić jeden z najpoważniejszych zarzutów wobec swojej uparcie forsowanej tezy. O co chodziło?

Przemyślenia o Polinezji

Heyerdahlowi nie dawała spokoju kwestia pochodzenia pierwszych osadników wysp Polinezji. Uważał, że około 500 roku naszej ery ich przodkowie przypłynęli tam na wielkich tratwach z Ameryki Południowej, z okolic Peru i Ekwadoru (a potem z Ameryki Północnej). Swoje tezy popierał wnioskami z analizy legend i podań miejscowych ludów, kierunkiem prądów morskich oraz obserwacjami fauny i flory. Naukowcy nie zgadzali się z nim po części dlatego, iż uważali tak daleką podróż za niemożliwą do odbycia na tratwie. Wobec tego Heyerdahl – w towarzystwie Szweda i czterech innych Norwegów – postanowił właśnie w ten sposób przebyć bezmiar oceanu, mniej więcej osiem tysięcy kilometrów.
Tratwa Kon Tiki na wystawie w muzeum w Oslo.

Tratwa Kon Tiki na wystawie w muzeum w Oslo. stock.adobe.com/tylko do użytku redakcyjnego/Trygve

Członkowie tego karkołomnego rejsu mieli dostęp do nowoczesnego sprzętu (na przykład radiostacji), ale jeśli chodzi o samą tratwę, stosowali technologię taką, jaka była dostępna półtora tysiąclecia wcześniej. Surowce, którymi dysponowali, to pnie drzewa balsa, liście bananowca, bambus…i nawet jednego gwoździa. Opłaciło się jednak skorzystać z wiedzy sprzed wieków. Całość okazała się skuteczna, choć momentami wyglądała kuriozalnie:

nasz dumny statek wprawiał nas w obłąkańczy humor (…). Pnie balsy znikały za najmniejszą falą i jeśli w ogóle było coś widać, to tylko niski szałas z szerokim wejściem i dachem z liści, który wynurzał się z morza. Wyglądało to zupełnie jak stara norweska szopa na siano bezwładnie dryfująca po morzu; wykrzywiona szopa pełna opalonych, brudnych włóczęgów.

Wyprawa się Heyerdahlowi udała. Przepłynął z Ameryki Południowej na wyspy Polinezji. Środowiska naukowego jednak nie przekonał. Większość ekspertów uważa, że pierwsi osadnicy przybyli do Polinezji nie z Ameryki Południowej, a z Azji Południowo-Wschodniej. Tę tezę wspierały również późniejsze od wyprawy Kon-Tiki badania oparte na analizie DNA. Jedną rzecz jednak Heyerdahl udowodnił – spełnianie marzeń może być naprawdę malownicze i ekscytujące.
Thor Heyerdahl - mural na domu w Larvik.

Thor Heyerdahl - mural na domu w Larvik. flickr.com/Bjorn Heidenstrom/https://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.0/

Kontrowersje i wskazówki

Więcej o nieustraszonym norweskim podróżniku i jego wyprawie na tratwie można dowiedzieć się w Muzeum Kon-Tiki w Oslo. Pamięć o Heyerdahlu trwa pomimo krytycznego namysłu niektórych badaczy-humanistów zarzucających jego teoriom i przekazom rasizm, którego dopatrują się choćby w tym, że według Heyerdahla pierwsi, bardzo zdolni mieszkańcy polinezyjskich wysp mieli mieć białą skórę.
Źródła: NRK, Kon-Tiki Museum, Store Norske Leksikon, książka Thora Heyerdahla „Wyprawa Kon-Tiki”
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Myśliwy

21-04-2024 20:55

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok