Wczoraj wieczorem w samolocie z Molde do Gdańska doszło do interwencji uzbrojonych funkcjonariuszy, którzy weszli na pokład kilka minut po lądowaniu na polskim lotnisku.
Fot. fotolia - royalty free
Wczoraj wieczorem jeden z norweskich portali informacyjnych poinformował o incydencie w samolocie linii Wizz Air, który leciał z Molde do Gdańska. Tuż po lądowaniu na polskim lotnisku na pokład weszli uzbrojeni i zamaskowani funkcjonariusze.
[AKTUALIZACJA: 26.08 godz. 08:30] Mężczyzna, za sprawą którego funkcjonariusze weszli na pokład samolotu, zachowywał się nieodpowiednio w stusunku do stewardessy. Potwierdza to oficjalny komunikat przewoźnika Wizz Air, który uzyskaliśmy:
– Bezpieczeństwo i ochrona naszych pasażerów oraz załogi jest dla nas priorytetem. W Wizz Air nie ma tolerancji dla agresywnych zachowań wobec innych pasażerów oraz personelu – mówi Gabor Vasarhelyi, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Wczoraj wieczorem w samolocie z Molde do Gdańska doszło do interwencji uzbrojonych funkcjonariuszy, którzy weszli na pokład kilka minut po lądowaniu na polskim lotnisku. Rbnett.no, norweski portal informacyjny, otrzymał tę informację od swojego czytelnika, Sveina Rogera Sjømælinga, który był pasażerem tego lotu.
„Prosimy o nieopuszczanie miejsc”
Według Sjømælinga, tuż po wylądowaniu w Gdańsku, pasażerów poproszono o nieopuszczanie swoich miejsc. 3-4 minuty później na pokład weszło sześciu zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn. Informator powiedział, że nie wie, czy byli to wojskowi, czy policjantami z oddziałów antyterrorystycznych, ale mieli kominiarki i broń.
Mimo że sytuacja była napięta, Sjømæling wyjął telefon i zrobił
zdjęcie, które zostało opublikowane na portalu Rbnett.no.
To nie był Norweg?
Podczas interwencji funkcjonariusze skierowali się do jednego z pasażerów. Sjømæling uważa, że mężczyzna nie był Norwegiem.
– Siedziałem tuż przed nim – powiedział Sjømæling. Według niego mężczyzna nie zachowywał się dziwnie ani podejrzanie. – Na początku podróży kręcił się trochę tu i tam, ale nie odebrałem tego jako coś nietypowego.
Pasażerowie nie wiedzieli, co się dzieje
Samolot Wizzair wyleciał z lotniska w Molde o 17.15 i wylądował w Gdańsku chwilę po dziewiętnastej.
Pasażerowie nie wiedzieli, co się dzieje. Nie poinformowano ich, dlaczego funkcjonariusze weszli na pokład samolotu.
Skończyło się na pouczeniu
Według nieoficjalnych ustaleń portalu trójmiasto.pl „zdarzenie miało standardowy i pozbawiony większej dramaturgii przebieg. O interwencję na pokładzie poprosiła załoga samolotu. Pasażer, za sprawą którego funkcjonariusze weszli na pokład, nie został zatrzymany, tylko został pouczony, by zachowywał się odpowiednio”.
Prawdopodobnie największe poruszenie i strach wśród pasażerów został wywołany samym pojawieniem się uzbrojonych funkcjonariuszy na pokładzie.
Niespokojny pasażer
Dzisiaj około południa na Rbnett.no, pojawiła się informacja, że Wizz Air wystosował komunikat do NRK. Zgodnie z nim mężczyzna, za sprawą którego uzbrojeni funkcjonariusze weszli na pokład, zachowywał się niespokojnie. Załoga linii lotniczej zawiadomiła policję.
– Pracownicy samolotu zachowali się w sposób, w jaki zostali wyszkoleni. Kiedy samolot wylądował, przyszły odpowiednie władze i zabrały mężczyznę – powiedział manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Żródła: rbnett.no, trójmiasto.pl
Reklama
20-09-2016 22:51
0
-1
Zgłoś