Do incydentu doszło w miniony piątek na gdańskim lotnisku im. Lecha Wałęsy. /zdjęcie ilustracyjne
Markus Mainka - stock.adobe.com/standardowa/Tylko do użytku redakcyjnego
Jak informuje gdański oddział Straży Granicznej, w samolocie, który z Norwegii przyleciał do Gdańska, doszło pod koniec maja do nieprzyjemnego incydentu. Jeden z pasażerów zachowywał się agresywnie i wulgarnie, nie chciał też opuścić pokładu. Funkcjonariusze musieli siłą wyprowadzić mężczyznę na płytę lotniska.
28 maja 49-letni mieszkaniec województwa łódzkiego po przylocie z Norwegii do Gdańska nie chciał opuścić pokładu samolotu. Obsługa musiała więc poprosić o pomoc służby. - Na wezwania funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku, by dobrowolnie opuścił samolot, pasażer nie zareagował. W tej sytuacji zastosowali wobec niego chwyty obezwładniające i siłą wyprowadzili z pokładu samolotu - poinformowała Straż Graniczna w komunikacie prasowym z 31 maja.
Pijany w sztok
Po zbadaniu na trzeźwość okazało się, że krewki pasażer miał 2,62 promila alkoholu w organizmie. Został przewieziony do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku. Gdy wytrzeźwiał, ukarano go mandatem w wysokości 500 złotych.
Co jakiś czas dochodzi na lotniskach czy w samolotach do incydentów spowodowanych przez pijanych pasażerów. Potwierdza to Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), która w 2019 roku uruchomiła kampanię przeciwko nieznośnym (pijanym) współpasażerom w samolocie. „Nie podczas mojego lotu” (Not on my flight) wywołała co prawda medialną dyskusję na temat m.in. zagrożeń wynikających z nieodpowiedniego zachowania podczas lotu, do akcji przyłączył się nawet Wizz Air, jednak na tym się skończyło. Kampania, choć popularna np. w mediach społecznościowych, nie spowodowała jakichkolwiek zmian w prawie, np. podwyższenia kar finansowych dla agresywnych pasażerów.
Not on my flight: Zero tolerance against unruly passengers
W przeprowadzonej przez nas ankiecie zdecydowana większość z ponad 500 użytkowników na pytanie: „czy kary za nadużywanie alkoholu na lotnisku i pokładzie samolotu powinny być w Polsce wyższe?", odpowiedziała twierdząco. Większość ankietowanych (495 na 693) jest także za tym, by na lotniskach i w samolotach wprowadzić całkowity zakaz spożywania alkoholu.
Należało by zapytać jaki cudem pasażer miał aż 2.6 promila? Wsiadając do samolotu w Norwegii pewnie był już po kilku głębszych a doprawił się w dalszej części podróży.Bardzo często latam na trasach z Norwegii do Polski i często jestem świadkiem jak to obsługa samolot sprzedaje nietrzeźwym pasażerom alkohol,a później mają z nimi problemy.... Może doczekamy kiedyś naprawdę zadbania przez obsługę o nasze bezpieczeństwo i komfort a nie tylko wyciągania jak największej ilości pieniędzy z naszych kieszeni.
Naprawdę dziwi mnie to że jeszcze nikt wprowadził żadnych ograniczeń sprzedaży alkoholu na osobę i całkowitego zakazu wpuszczania na pokład osób nietrzeźwych.
Cóż w komunikatach od załogi przecież słyszymy że są po to aby zadbać przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo i komfort ale nie jest tajemnicą że najbardziej zależy im na tym aby wyciągnąć z naszej kieszeni podczas podróży jak najwięcej.Na koniec dodam że kiedy był zakaz handlu na pokładzie ze względu na pandemię nie było tego typu sytuacji.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
02-06-2021 23:46
0
0
Zgłoś
31-05-2021 21:57
10
0
Zgłoś