Mięso wieloryba minke wykorzystane jest jako żywność dla ludzi i zwierząt w Norwegii oraz na eksport do Japonii.
adobe stock/ licencja standardowa autor: aquapix
Trudna sytuacja przemysłu wielorybniczego zmobilizowała norweski rząd do złagodzenia wymogów dotyczących statków wypływających na połów. O zmianach pod koniec maja poinformowało Ministerstwo Handlu i Przemysłu (Nærings- og fiskeridepartementet).
Połów wielorybów jest w Norwegii silnie zakorzenioną tradycją, ale od kilku lat mało rentownym zajęciem. W 2019 roku zaledwie 10 statków polowało na płetwala karłowatego (wieloryb minke) i schwytano 429 tych zwierząt przy limicie 1278 sztuk. Złagodzenie przepisów ma zwiększyć liczbę jednostek wypływających na połów. Teraz będzie wystarczyło, aby właściciel statku lub jeden z członków załogi uczestniczył w chwytaniu wielorybów w ciągu przynajmniej jednego roku z ostatnich sześciu lat. Ponadto statki, które zostały odsunięte od standardowego rybołówstwa lub odłowu, teraz będą mogły łowić wieloryby pod warunkiem, że spełnią wymogi techniczne - będą wyposażone w odpowiedni sprzęt i nie będą wykorzystywane do innych połowów.
Upadek przemysłu?
Do zmniejszającego się zainteresowania przemysłem wielorybniczym przyczyniają się także ruchy grup społecznych, które sprzeciwiają się działaniom norweskich władz. Petycja do rządu Norwegii “STOP gigantycznej rzezi wielorybów!” to jeden z przykładów, od 2017 roku podpisało ją prawie 3 mln ludzi z całego świata.
Avaaz to jedna z ogólnoświatowych organizacji obywatelskich działających na rzecz między inny praw zwierząt i ludzi.
Powrót do korzeni
Pierwsze wzmianki o polowaniach na wieloryby sięgają XII wieku i odnoszą się do polowań na Północnym Atlantyku. Niektóre źródła historyczne podają, że u wybrzeży Tromsø łowiono wieloryby nawet 200 lat wcześniej. Mięso wieloryba nigdy nie było cenione dla jego smaku, stanowiło jednak ważne źródło białka, którym nie gardziła ludność obszarów z ograniczonymi zasobami białka zwierzęcego.
Chociaż międzynarodowy obrót mięsem wielorybów został zakazany, wciąż jednak kwitnie handel nielegalny. Wielorybnictwo przybrzeżne wciąż jest dozwolone w Norwegii oraz Grenlandii i Japonii. Na Alasce i Filipinach nadal dozwolone są połowy na własne potrzeby. Mimo intensywnego rozwoju technologii i świadomości społecznej, coraz więcej ludów tubylczych upomina się o przywrócenie im praw do tradycyjnego polowania na walenie.
Reklama
20-06-2020 23:27
13
0
Zgłoś