Podczas nadchodzącej nocy, z 13 na 14 grudnia, niebo rozświetli rój meteorów. Geminidy – bo tak nazywają się grudniowe „spadające gwiazdy” – w Norwegii będą wtedy widoczne gołym okiem.
Co prawda meteory te widać na niebie każdego roku tuż przed nadejściem kalendarzowej zimy, jednak w ciągu najbliższego punktu kulminacyjnego ich obserwację i widoczność ułatwi znikome światło księżycowe. Co istotne dla miłośników zjawisk astronomicznych, to nawet bardziej atrakcyjny rój meteorowy niż słynne wakacyjne Perseidy.
Rój meteorów – zjawisko polegające na spalaniu się w górnych warstwach atmosfery ziemskiej drobinek materii powstałych z rozpadu planetoidy lub komety. Geminidy to akurat pozostałości planetoidy (3200) Phaethon.
Przy odrobinie szczęścia będzie można dostrzec nawet 120 „spadających gwiazd” na godzinę, jednak warto pamiętać o zapewnieniu sobie odpowiednich warunków obserwacji, czyli z dala od gęstej zabudowy, świateł miejskich etc.
Geminidy to ostatni w roku kalendarzowym, ale i najbardziej obfity rój meteorów. Chociaż maksimum ich aktywności przypada na połowę grudnia, to na dobrą sprawę przy pomocy odpowiedniego sprzętu wypatrywać ich na niebie można już od pierwszego tygodnia miesiąca. Znawcy zjawisk astronomicznych polecają kontynuować obserwację nawet do 17 grudnia.