Młodzi Norwegowie co roku igrają z życiem, by zaistnieć wśród rówieśników.
Flickr/MishC/CC BY 2.0
Cel jest jeden: zasłynąć na profilu „króla russów” na Snapchacie. Metody na zwrócenie na siebie uwagi są jak rosyjska ruletka. Jednym z najnowszych, przerażających pomysłów na wyróżnienie się wśród russów jest „blackout challange”. Wyzwanie dla młodych Norwegów polega na podduszaniu kolegów do momentu, aż ci upadną na ziemię i dostaną ataku spazmów. Następnie wideo trafia do sieci.
Wyskakiwanie z rozpędzonego auta, rozbijanie sobie szklanej butelki na głowie, picie Zalo, a teraz podduszanie się do momentu, aż wideo zarejestruje atak spazmów. Pomysły russów są coraz bardziej niebezpieczne, a najnowsze wyzwanie – „blackout challange” – przeraża zarówno rodziców, jak i nauczycieli.
Igrają z życiem dla nagrania
O niebezpiecznym wyzwaniu głośno było już w 2016 r. Jeden z nastolatków z Bodo stracił wtedy życie. Tragiczny wypadek nie powstrzymał jednak lawiny kolejnych prób, a w 2018 r. „blackout challange” znów wysunął się na prowadzenie wśród trendów na russowe szaleństwa. Wyzwanie to przerażająca rosyjska ruletka: młodzi ludzie podduszają się nawzajem do momentu, gdy osoba duszona osunie się na ziemię i dozna ataku spazmów. Wszystko ma być zarejestrowane na filmie, który następnie trafi na profil „króla russów” (norw. nazwa: russekongen) w serwisie Snapchat.
Osoba, która prowadzi konto, twierdzi, że otrzymuje nagrania z „blackout challange” od Norwegów z całego kraju, a moda na wyzwanie z dnia na dzień robi się coraz popularniejsza. Do właściciela konta wysłano już ponad 300 tego rodzaju nagrań, a każde z nich obejrzano w sumie 50 tys. razy.
„To wymknęło się spod kontroli”
Pomysły russów z roku na rok są coraz bardziej niebezpieczne, a moda na „blackout challange” to tylko przykład tego, do czego zdolni są młodzi Norwegowie, by zasłynąć wśród rówieśników. Kilka tygodni temu norweskie dzienniki pisały o nastolatkach, którzy pili środek chemiczny Zalo, by dostać się do grona wybrańców prezentowanych na profilu „króla russów”. W tym samym celu młodzi próbowali tego roku także rzucania w siebie lotkami, wyskakiwania z jadącego auta czy rozbijania sobie na głowie szklanych butelek.
Mimo coraz bardziej skrajnych przypadków igrania z życiem wśród młodych Norwegów, „russekongen” wciąż prowadzi swój profil, a fanów przybywa. Jak twierdzi w wywiadzie z NRK, nie zachęca nikogo do tego rodzaju wybryków, a jedynie „zapewnia młodym rozrywkę”. Sprawę niebezpiecznych wyzwań russów krytykuje wielu nastolatków, rodziców, a także nauczycieli. – To wymknęło się spod kontroli, ludzie ryzykują własnym życiem – mówi w wywiadzie dla NRK Live Wahl Gellein pełniąca funkcję przewodniczącej russów w jednej ze szkół w Trondheim.
05-11-2018 10:48
2
0
Zgłoś
05-11-2018 10:13
3
0
Zgłoś
03-11-2018 12:44
03-11-2018 11:59
12
0
Zgłoś
03-11-2018 11:47
21
0
Zgłoś