Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Aktualności

Świat bije na alarm: w Norwegii rozpocznie się kolejna „rzeź wielorybów”

Monika Pianowska

28 marca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Świat bije na alarm: w Norwegii rozpocznie się kolejna „rzeź wielorybów”

Na 2017 limit odłowu płetwali karłowatych w Norwegii zwiększono do 999 sztuk. fotolia.pl - royalty free

W kwietniu rozpocznie się sezon polowań na płetwale karłowate w Norwegii. Chociaż z roku na rok zapotrzebowanie na wielorybie mięso spada, norwescy wielorybnicy nie mają zamiaru zaprzestać komercyjnego odłowu tych zwierząt. Co więcej, na początku roku rząd Norwegii zwiększył kwotę płetwali dopuszczonych do zabicia do 999 sztuk. Tymczasem obrońcy praw zwierząt na całym świecie próbują zatrzymać „rzeź wielorybów”.
Statystyki przygotowane przez organizację Whale and Dolphin Conservation (WDC) pokazują, że w ostatnich latach wielorybnicy zabili mniej płetwali karłowatych dopuszczonych legalnie do polowania niż przewidywał limit narzucony im przez norweski rząd. Dla organizacji broniących praw zwierząto to „niepotrzebny i krwawy proceder”.

Norweskie wielorybnictwo na wymarciu?

Według badań WDC w 2014 roku w Norwegii na potrzeby komercyjne odłowiono było 736 osobników, w 2015 – 660 zabitych płetwali. W roku 2016 słupki jeszcze wyraźniej powędrowały w dół, bowiem dla zarobku wyłowiono 590 wielorybów na 880 możliwych do upolowania.

Statystyki dają podstawy do kwestionowania sensu kultywowania wielorybnictwa w Norwegii, jednak mimo to Minister Rybołówstwa i Spraw Wybrzeża Per Sandberg potwierdził w styczniu, że kwotę na rok 2017 zwiększono do 999 wielorybów.

„Bestialskie i karygodne”

Chociaż przedstawiciele organizacji walczących o prawa zwierząt samo istnienie wielorybnictwa uważają za brutalne i bezzasadne, na początku marca rozjuszył ich dodatkowo film dokumentalny wyemitowany przez norweską telewizję NRK o tytule Slaget om kvalen (dosł. Bitwa o wieloryby, tytuł angielski: Battle of Agony).

Zostały w nim zawarte drastyczne sceny przedstawiające wielorybników rozcinających brzuchy martwych samic waleni i wydobywających z nich płody. Według danych ujawnionych w dokumencie 90 proc. zabijanych co roku waleni to samice, i prawie wszystkie z nich w stanie ciąży.
Opublikowane statystyki wywołały oburzenie m.in. szefa norweskiego Greenpeace Trulsa Gulowsena, który w rozmowie dla portalu AFP uznał polowanie na wieloryby za „jeszcze bardziej nieakceptowalne i karygodne”. W oficjalnym oświadczeniu z marca szwajcarska grupa OceanCare uznała za przerażające, że tak wysoki odsetek zabijanych wielorybów to samice, w dodatku ciężarne.

– Wielorybnicy zabijają zatem nie tylko aktualne, ale i przyszłe pokolenie waleni – napisali jej członkowie. Frida Bengtsson współpracująca z nordyckim Greenpeace twierdzi ponadto, że połów płetwali karłowatych w Norwegii to niepotrzebna i okrutna praktyka, która w dodatku zapewnia mniej niż 100 stanowisk pracy.Tutaj wpisz tekst
Portal Avaaz stworzył petycję, którą apeluje do norweskich władz o powstrzymanie rzezi płetwali karłowatych. Apel podpisały już prawie dwa miliony internautów z całego świata.

Co na obronę wielorybników?

Wielorybnicy i eksperci z branży nie widzą jednak problemu. W dokumencie NRK wypowiada się weterynarz i znawca wielorybnictwa Egil Ole Oen. Według jego komentarza wiele zwierząt trafia na rzeź w ciąży i jest to zupełnie normalne. – Mamy profesjonalne podejście, dlatego nie zastanawiamy się nad tą kwestią – dodaje Dag Myklebust, kapitan i łowca wielorybów ze statku Kato. Myklebust twierdzi, że sam fakt, że odławiane samice są ciężarne, świadczy wyłącznie o dobrej kondycji zwierząt.

Według informacji z portalu maritime-executive.com Norwegowie poławiają wyłącznie płetwale karłowate, i tylko na morzach wokół Norwegii. Polowań dokonuje się na stosunkowo małych łodziach, które przez resztę roku wypływają na regularne połowy ryb. W porównaniu do 5000 zaangażowanych w rybołóstwo jednostek do połowu wielorybów wykorzystuje się ich raptem 20.

Przeciw konwencji na rzecz… tradycji

Pisaliśmy już o tym, że wielorybnictwo działało w Norwegii prężnie do 1986 roku, kiedy zostało zdelegalizowane przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Wraz z orzeczeniem w życie weszło moratorium wielorybnicze, zakazujące ich połowu w celach komercyjnych.

Norwegia i Islandia są jedynymi krajami na świecie praktykującymi nadal komercyjny połów wielorybów. Norwegia oficjalnie zignorowała moratorium i wznowiła coroczny połów w roku 1993.

Źródła: rt.com, nrk.no, maritime-executive.com
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


JusticeTiger

11-04-2021 22:20

Wiem już że mój komentarz nie przejdzie przez "granicę"...!!

JusticeTiger

11-04-2021 22:18

Per Sandberg odszedł z polityki. I od kiedy minister nazywa się Ingebritsen?! Mieszkam tu od 23 lat, i nigdy o takich głupotach co wy piszecie to nie słyszałam! Skąd macie tak błědne informacje?!

ppp ppp

29-03-2017 07:58

taka tradycyjna norweska hipokryzja.niby wszystko ekologiczne ,dbanie o przyrode itp ale gdy chodzi o kaske(w tym przypadku doplaty) to nikogo to nie obchodzi.podobnie jest z polowaniem na wilki.im dluzej tu jestem to coraz mniej dziwi mnie ich dwulicowowosc.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok