Na zdjęciu: pogrzeb ukraińskiego żołnierza zabitego podczas walk z Rosjanami.
Fot. Depositphotos, licencja standardowa
– Nie możemy tłumaczyć, że jest wojna, więc ludzie umierają. To zupełnie coś innego – komentuje zdjęcia z ukraińskiej Buczy Anniken Huitfeldt, minister spraw zagranicznych. Szefowa norweskiej dyplomacji wezwała także społeczność międzynarodową do wskazania winnych zbrodni wojennych w Ukrainie.
– Wstrząsają mnie doniesienia o niewyobrażalnym okrucieństwie w Ukrainie, do których doszło na obszarze, z którego wycofali się Rosjanie – przyznaje w komunikacie prasowym Anniken Huitfeldt. – Konieczne jest niezależne śledztwo. Sprawcy zbrodni wojennych muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności – twierdzi szefowa MSZ. W komunikacie z 3 kwietnia czytamy także, że Norwegia zdecydowanie potępia ataki na ludność i infrastrukturę cywilną. Takie działania uznaje za zbrodnię wojenną.
Norweg szuka dowodów na rosyjskie zbrodnie
4 marca Rada Praw Człowieka ONZ zgodziła się powołać komisję do zbadania przypadków łamania prawa międzynarodowego przez rosyjskie wojsko obecne w Ukrainie, oraz ewentualne zakwalifikowanie niektórych czynów jako zbrodni wojennych. Specjalną grupą pokieruje Erik Møse, norweski prawnik i były sędzia, wiceprezes oraz prezes Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy. O stworzenie jednostki apelowała Ukraina oraz sprzymierzone z nią państwa.
Poniżej: Wpis Doradcy Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy dotyczący masakry w Buczy. – To zaplanowane ludobójstwo – podsumował Mychajło Podolak.
Władze Ukrainy oskarżają Rosjan o zbrodnie wojenne niemal od początku inwazji, która rozpoczęła się 24 lutego. Media ponownie zajęły się sprawą na początku kwietnia, gdy korespondenci wojenni oraz politycy ujawnili drastyczne materiały z Buczy. Z 36-tysięcznego miasta położonego w obwodzie kijowskim wycofały się rosyjskie wojska. Żołnierze pozostawili na ulicach ciała mieszkańców. Część z nich miała związane z tyłu ręce.
Według mera Buczy Anatolija Fedoruka, po wyjściu Rosjan z miasta w masowych mogiłach trzeba było pochować ciała 280 osób. Do podobnej sytuacji doszło w 62-tysięcznym Irpieniu.
Komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych