Czytelnia
W innowacyjną przyszłość marsz!
Norweski rząd uruchomił właśnie nową strategię, która ma wprowadzić Norwegię w erę czystych innowacji. Ręka w rękę z Polską.
Życie po życiu
- Nie ma powodu do paniki - uspokajał ambasador Norwegii na zeszłotygodniowym spotkaniu biznesowym w Sopocie. Spotkanie dotyczyło nowej strategii Norwegii po „peak oil", schyłku epoki naftowej bonanzy. - Rezerwy ropy naftowej wystarczą wprawdzie na następne 50 lat, a gazu może nawet i na 100 lat - mówił ambasador - ale wszyscy już wiemy, że zasoby są na wyczerpaniu. Musimy opracować substytuty.
Norweski łosoś z polskich fabryk
Nie wszyscy być może wiedzą, że Polska przyczyniła się do powodzenia norweskiego łososia na międzynarodowych rynkach. Dzięki lokalizacji na wspólnym rynku europejskim i niższym kosztom, polski przemysł przetwórczy zaopatruje zarówno Polskę, jaki i resztę Europy w norweskie ryby w przystępnej cenie.
- Polski przemysł odegrał rolę w ogromnym sukcesie norweskiego przemysłu przetwórstwa owoców morza - mówi Kjell Arne Nielsen, radca handlowy w norweskiej ambasadzie i człowiek odpowiedzialny za wdrażanie nowej strategii w Polsce.
Stabbur w Setesdal, rok 1890, fot. wikipedia.org
Ale Polska może osiągnięć dużo więcej w tandemie z Norwegią.
Najnowszym przykładem intratnej współpracy jest kontrakt ze Statoil na budowę modułu platformy wiertniczej. W ostrej międzynarodowej konkurencji kontrakt wart ok. 6,7 mld NOK wygrał norweski koncern Kværner w joint venture z KBR z Wielkiej Brytanii. Platforma ma pracować przy rozwijaniu wielkiego pola naftowego Johan Sverdrup.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach przemysł norweski odniósł serię poważnych porażek i stracił kilka istotnych kontraktów na rzecz państw azjatyckich, w tym Korei. Norwegowie ucierpieli także z powodu niższych cen ropy.
W kryzysie w sukurs Norwegom przyszła Polska. Wspomniany moduł użytkowy platformy zostanie wykonany pod nadzorem Kværner przez podwykonawcę właśnie w Polsce.
- Rozwiązanie to pozwoliło nam zachować liczne miejsca pracy na wyspie Stord i w okolicy - chwali Nielsen.
Choroba holenderska
Norwegia wyciągnęła już lekcje z „choroby holenderskiej" (to taka przypadłość, na którą zapadają kraje bogate w zasoby naturalne: zamiast rozwoju, kopią sobie gospodarczy regres). Dlatego rząd norweski skrzętnie odkłada petrokorony na czasy, kiedy złoża zostaną wyczerpane, wydając z budżetu tylko tyle, ile zarobi ich fundusz naftowy. To tzw. zasada nienaruszalności majątku.
Teraz norweski rząd poszedł o krok dalej i uruchomił nową strategię. Dzięki niej Norwegia ma wkroczyć w erę czystych innowacji po „peak oil" - i szuka do tego zdolnych partnerów. Co takiego może zaoferować Polska, czego nie oferują inni? Piszemy o tym w poniedziałek.
Obejrzyj historię „innowacyjnej Norwegii" od kraju rolniczego po kraj wysokich technologii:
zdjęcie: fotolia - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1