SOS Wioski Dziecięce również zwróciły uwagę ten temat liczby bezpodstawnych zgłoszeń ze strony szkół.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Minister ds. Dzieci i Rodzin Kjersti Toppe przeprasza rodziców, którzy zostali bezpodstawnie zgłoszeni do Barnevernet. Szkoły wysyłały raporty w przypadku uczniów, którzy nie uczęszczali na zajęcia, jednak skargi wpłynęły do instytucji bez spełnienia warunków obowiązku zgłoszenia.
Wielu rodziców, których dzieci nie mogą chodzić do szkoły i u których doszło do niedobrowolnej nieobecności w szkole, doświadczyło wysłania raportu dotyczącego ochrony dziecka w wyniku nieobecności na lekcjach, pisze Dagsavisen. Opiekunowie wyznali, że odczuli to jako duże dodatkowe obciążenie w i tak już trudnej sytuacji.
Wnioski bez związku
Dane z Centralnego Biura Statystycznego (SSB) pokazują, że w okresie od 2013 do 2021 r. Barnevernet odrzucił około 20 tys. spraw zgłoszonych przez szkoły, które po zbadaniu i ocenie okazały się niezgodne z wytycznymi do raportowania. Ponadto blisko 5 tys. spraw umorzono na wniosek kuratorów. Nie wiadomo jednak, jak wiele przypadków zgłoszono w tym czasie do Urzędu ds. Ochrony Dzieci.
Minister Toppe przeprasza teraz wszystkich, których dotknęła ta praktyka. – To smutne, że musieli tego doświadczyć. To, na co zostali narażeni, było wielkim błędem. Bardzo dobrze rozumiem, jakie to obciążenie – mówi. – Prawidłowe stosowanie obowiązku zgłaszania się ma kluczowe znaczenie dla ochrony dzieci – dodaje w rozmowie z Dagsavisen.
Szkoły wysyłały raporty w przypadku uczniów, którzy nie uczęszczali na zajęcia. stock.adobe.com/licencja standardowa
Toppe wskazuje, że niedawno ustanowiono, że każda gmina musi zaoferować potrzebującym pomocy własnego koordynatora ds. dzieci. Celem jest uniknięcie rozproszenia odpowiedzialności i zapewnienie lepszej współpracy między szkołami, przedszkolami, służbami opieki nad dziećmi, NAV oraz instytucjami ds. zdrowia i opieki społecznej.
Nadgorliwość szkół
SOS Wioski Dziecięce również zwróciły uwagę ten temat liczby bezpodstawnych zgłoszeń ze strony szkół. W zeszłym roku instytucja przeprowadziła obszerną ankietę wśród menedżerów ds. ochrony dzieci w Norwegii. 84 proc. respondentów odpowiedziało, że otrzymali zgłoszenia obaw o nieobecność dziecka na lekcjach, które tak naprawdę nie dotyczyły jego dobra.
– Dostaliśmy potwierdzenie, że Barnevernet otrzymuje wiele niepokojących zgłoszeń dotyczących odmowy chodzenia szkoły. Taki rodzaj spraw nie leży jednak w kompetencjach Urzędu ds. Ochrony Dzieci – mówi Daniel Bøhn Rayner, doradca polityczny w SOS Wioski Dziecięce w Norwegii dla Dagsavisen. Rayner uważa, że najwyższy czas, aby władze zajęły się problemem, że wiele szkół wysyła bezpodstawne raporty dotyczące ochrony dzieci.
Źródło: Dagsavisen
Reklama
15-09-2022 05:52
16
0
Zgłoś