Bardzo rzadko tu bywam a już zauważyłam jacy niektórzy są złośliwi.
Nie wiadomo o co jej chodziło, ale fakt, że lekarze również często popełniają błedy i przekręcic można się i tu i w Polsce w szpitalu.
Ja dopiero mam wczesną ciążę, ale od znajomych, a także z internetu się dowiedziałam, że w Polsce lepiej prowadzi się ciążę. Jest dużo więcej badań w określonym czasie, kiedy to można zauważyc ewentualne wady płody i zacząc leczenie od razu po ich wykryciu. W Norwegii panuje przekonanie, że do 3 razy można poronic, bo to normalne, dopiero później zaczynają się pacjentką interesowac. Przeczytałam o wielu przypadkach kobiet, które gdy tylko miały złe objawy w ciąży zgłosiły się do lekarza, podjęto leczenie i nie dośc, że te dzieci się urodziły to jeszcze były zdrowe.
Ja sama ostatnio poszłam do lekarza, żeby zrobic test beta HCG z krwi, który jest bardziej wiarygodny niż test z apteki, potwierdza on ciążę i jeszcze pokazuje czy poziom tego hormonu prawidłowo wzrasta w organiźmie, w związku z czym czy zarodek prawidłowo się rozwija. Lekarz tylko zrobił duże oczy, zdziwił się i powiedział, że u nich robi się tylko badanie z moczu na samo potwierdzenie ciąży. U lekarza robi się tylko ogólne badania krwi, moczu, mierzy brzuch, waży pacjetnkę, itd. W Polsce dostaje się skierowanie na dużo więcej innych badań z krwi, moczu. W Norwegii można miec tylko jedno lub dwa usg przez całą ciążę (chyba, że lekarz wykryje jakieś powikłania to kieruje do ginekologa). W Polsce obowiązkowe są 3 badania usg w odpowiednim czasie i zupełnie niegroźne dla dziecka i matki.
Kobieta w ciąży nie może się doczekac narodzin swojego dziecka, a poronienia (tym bardziej 3 razy) sprawiają wielki ból psychiczny.
Napisałam to, czego dowiedziałam się od ciężarnych znajomych w Norwegii i już matek. Jest to ogólne stwierdzenie i byc może są inne przypadki odmiennego podejścia do kobiet w ciąży.