Zgodzę się z tym. Udają miłych ale w rzeczywistości wielu z nich to fałsz. Co wiecej traktuja nas jak osoby z trzeciego świata a Polska to ich sąsiad zza morza..gdzie w rzeczywitości wcale nie jest tak źle w Polsce. Czasem tutaj nawet gorzej. Miałam problem z dostaniem sie do fastlege bo nie mam numeru personalnego. Nie mogłam aplikować na studia(tylko jedna uczelnia wyraziła zgodę...). Na zajęciach norwedzy uciekają jak o coś zapytasz(po ang), czasem lepiej reagują jak po norwesku.. jak się jedni dowiedzieli że jestem z polski to do dziś na mnie krzywo patrzą, jak o cos chcialam zapytac dot. wykladów..to uciekli. Nauczyciele tłumacza to kulturą, że norwedzy nie lubią rozmawiać z obcymi. cmon to były zajęcia a nie ludzie z ulicy hehe Po drugie raz wredna pani w autobusie wypisała mi grzywne pomimo że mam bilet miesieczny i dwie legitymacje studenckie..uargumentowała to tym, że musze mieć pismo z uczelni że aby na pewno tu studiuje lol..tak sie zlozylo ze mialam papiery w teczce i pismo również wiec panią zamurowało. Wszyscy się na nią patrzyli co wyprawia heheh dużo by tu opowiadać jesli chodzi o życie na uczelni. Ale raczej za Polakami nie przepadają i nawet 2 razy usłyszałam to wprost od nich. Nie będę generalizowac bo to nie ma sensu, ale fakty które się wydarzyły mają znaczenie. Jest to smutne, że tak z góry nas oceniają źle i dają nam do zrozumienia że jestesmy tylko imigrantami. Raz przeprowadzałam ankiete dot. mojego licencjatu(o determinantach podróżowania norwegów). Starsza pani najpierw wypełniła ją po czym zarządała zwrotu kartki i powiedziała, że ona sobie nie życzy brac udziału w takiej głupiej ankiecie i że moje studia są do d** razem z uczelnią, bo nie powinno się takiej ankiete zamieszczac w pracy licencjackiej(nie dotarło do pani, że taki jest wymóg aby przeprowadzić badanie lub skorzystać z danych statystycznych). Następnie pani podarła moją ankiete i wyrzuciła do kosza(dodam, że ta pani jest nauczycielką w Røde Kors- Czerwonym Krzyżu)...zachowanie karygodne tym bardziej, emerytowana nauczycielka. Jesli nie chciała brać udziału w badaniu to mogła odmówić. Pierwsza taka sytuacja w moim życiu, żeby ktoś darł moje dokumenty. :/