Za takie rankingi powinni karać... Polak mający prace marzeń w biurze, z której spokojnie opłaca podstawowe rachunki i nie musi patrzeć na ceny kupując jedzenie naczyta sie takich bzdur i myśli ze skoro w Norwegi żyje sie najlepiej na świecie to warto sie tam przeprowadzić z rodzina. Uczy sie taki głupek ich języka na prefekt w nadzieji ze znów bedzie miał tak fajna prace jak w kraju i bedzie mógł sie uwolnić od fizycznego tyrania za kilku (bo tak sobie tu normy wysrubowalusmy ze po 10 latach pracy wyglądamy na 30 lat starszych), ale okazuje sie ze jesli nie ma ogromnego zapotrzebowania (jak np na lekarzy) to wola na stanowisko przyjąć miernego Norwega jak zdolnego Polaka. Ceny rosną a zarobki niestety trochę wolniej, szczególnie jesli chodzi o wschodnia europe. W firmach nie opłaca sie pracować bo za Januszowe stawki nie da sie tu wyżyć. Janusz jak ma 220 na godzinę to myśli ze Boga za nogi złapał, norweg za 260 nawet nie chce do pracy przyjść, chyba ze wie ze niewiele potrafi i nav go straszy ze wstrzyma mu dagpenger lub arbeidsavklaringpenger. Apropo arbeidsavklaringspenger to sam widziałem jak nav wysyła do pracy ludzi, którzy sa po kilku zawałach czy sa niemal inwalidami. Kiedyś nav był instytucja, która z empatia pomagała ludziom, dziś jest to instytucja, która każdego podatnika traktuje jak cwaniaka, nie ma litości, dąży do ograniczenia kosztów a najgorsze jest to ze wiele spraw jest załatwianych przez algorytmy (Norwegia bedzie pewnie pierwszym krajem, który odda władze sztucznej inteligencji). Podsumowując, nie wiem jak maja sie wasze rodziny i znajomi w Polsce, ale mimo ze tyram tu by zarobić minimum za dwoje to moja rodzina w Warszawie zarabia dużo wiecej a na jeszcze wiecej ich stać a emerytura, a to na waciki bo mimo ze sa młodsi to juz dorobili sie kulku nieruchomości w Warszawie. A w Norwegi powyżej 35 lat trzeba mieć wkład 25 %, skoro rudera kosztuje 4000000 to milion trzeba mieć, jak rodzina bedzie mieszkała w namiocie i jadła najtańszy chleb z musztarda to moze uda sie zaoszczędzić, tylko ze jak będziemy oszczędzać na dzieciach to barbevernet nam je zabierze. Czy moze człowieka spotkać coś gorszego niż strata lub odebranie mu dziecka???