Co do malowana to obecnie wielu Norwegów, nawet tych, bardziej zamożnych woli malować na własną rękę. Zresztą klient z takim podejściem jak ten Norweg to typ, na którym można tylko stracić. Są klienci którzy wolą zapłacić trochę więcej za dobrą jakość i nie ważne jest jakiej narodowości jest wykonawca, oni sami znajdują firmę z wyrobioną renomą. Fakt ze można trafić na oferty tak tanie ze aż trudno uwierzyć ze ktoś funkcjonuje z takimi cenami, musi chyba mieć niewolników, kradzione materiały i prymitywny sprzęt. W budownictwie ciagle pojawiają się nowe materiały i drogie narzędzia do ich obróbki, często trzeba poświecić czas na ewentualne kursy itp. nie można robić tego za grosze bo to się nie opłaca. Obecnie jeśli ktoś szuka taniego fachowca z polski to znajdzie takiego, który może membraną pomalować ściany w salonie czy kłaść płytki na fugę. Czasy polskiej taniej siły roboczej już minęły, stawki jakie maja Polacy w firmach są gowniane biorąc pod uwagę ceny w Norwegi, ale w innych branżach gdzie pracują Norwegowie i inne narodowości stawki są również gowniane. W wielkim biznesie najbardziej opłacalne są krótkie kryzysy, podczas takich powstawały największe firmy, dzięki taniej sile roboczej itd. Ciężko rozwinąć wielki biznes kiedy wszyscy dobrze zarabiają i za fachowca trzeba płacić krocie. Obecny rząd w Norwegi faworyzuje najbogatszych i dobrze ze ludzie powoli się budzą i protestują.