Taaa ale to czy maja to "w dupie" czy tez "nie maja tego w dupie" (abstrachujac od tego jak dziwnie to brzmi
) jakie ma znaczenie w stosunku do platnego urlopu? Bo napisalas ze "bedzie bohaterem" jak wykorzysta "tacierzynski"
A tak abstrahujac do urlopoe to fakt na ile kogos obchodzi zajmowanie sie dzieckiem musi chyba zalezec od tego z jaka "baba" maja to dziecko. Czy jakos z przypadku, czy moze jakas z braku laku, czy tez na bezrybiu i brzydka dobra etc. to wtedy raczej naturalne ze malo interesuje. Ale jesli ktos dostal taka odpowiednio ladna "babe" jaka bardzo chcial to raczej sie interesuje w koncu mu zalezy zeby niezostal "zonatym mnichem" pozniej
@Gabriel: To jakichs nietypowych norskow widziales, bo zazwyczaj to rozstaja sie albo zanim dziecko sie urodzi lub zaraz po tym jak sie urodzilo (norski lubia wielu roznych) i ojcowie placa alimenty lub jak niechca to opiekuja sie dzieckiem w swoim tygodniu opieki wiec z przymusu siedza.... Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki ale norski ogolnie raczej to czesto sie rozwodza a dzieci to w koncu maja (swoje, twoje, nasze i "inaksze" )
W koncu socjalizm, a rodzina jest pomyslem malo socjalistycznym.