Witam,
3 lata temu do mojego mieszkania w Norwegii zapukal pewien jegomość z zapytaniem, czy posiadam tv. Mimo przeczącej odpowiedzi i żadnego śladu telewizora w domu, dostałem rachunek. Wysłałem kilka maili i listów do nrk, ale bezskutecznie, stwierdziłem, że wolę zapłacic niż walczyć z nimi, gdyż planowałem zjazd do Polski. W tym roku wróciłem do Norwegii i po zmianie adresu na tutejszy (przy wyjedzie wymalowalem się i zmienilem adresy na polski we wszelakich urzędach oraz listownie poinformowałem nrk o wyprowadzce ) dostałem pismo z urzędu sciagajacego długi o należność 11000 nok, które jestem winien nrk za nieopłacone rachunki z czasu gdy przebywałem w Polsce. Zebrałem wszelkie dokumenty z urzędów potwierdzające moja nieobecność w NO, które wysłałem do nrk. (tak mnie pokierowali w urzędzie od długów, bo oni tylko ściągają) od nrk dostałem automatycznego maila, że zajmą się sprawa później, gdyż nie mają teraz czasu. Niestety po 2 miesiącach, ów urząd wszedł mi na wypłatę i ściąga 3500 co miesiąc.
Spotkał się ktoś kiedyś z taką sprawa?
Jak najlepiej ja rozwiązać? Bo nie mam ochoty płacić złodzieja za coś z czego nigdy w życiu nie skorzystałem.
3 lata temu do mojego mieszkania w Norwegii zapukal pewien jegomość z zapytaniem, czy posiadam tv. Mimo przeczącej odpowiedzi i żadnego śladu telewizora w domu, dostałem rachunek. Wysłałem kilka maili i listów do nrk, ale bezskutecznie, stwierdziłem, że wolę zapłacic niż walczyć z nimi, gdyż planowałem zjazd do Polski. W tym roku wróciłem do Norwegii i po zmianie adresu na tutejszy (przy wyjedzie wymalowalem się i zmienilem adresy na polski we wszelakich urzędach oraz listownie poinformowałem nrk o wyprowadzce ) dostałem pismo z urzędu sciagajacego długi o należność 11000 nok, które jestem winien nrk za nieopłacone rachunki z czasu gdy przebywałem w Polsce. Zebrałem wszelkie dokumenty z urzędów potwierdzające moja nieobecność w NO, które wysłałem do nrk. (tak mnie pokierowali w urzędzie od długów, bo oni tylko ściągają) od nrk dostałem automatycznego maila, że zajmą się sprawa później, gdyż nie mają teraz czasu. Niestety po 2 miesiącach, ów urząd wszedł mi na wypłatę i ściąga 3500 co miesiąc.
Spotkał się ktoś kiedyś z taką sprawa?
Jak najlepiej ja rozwiązać? Bo nie mam ochoty płacić złodzieja za coś z czego nigdy w życiu nie skorzystałem.