Niewidzialne dziecko
fotolia.pl - royalty free
Milczące przyzwolenie
Jednak w 2004 roku siniaki i zadrapania na kolanach ruchliwego chłopca, które nie budziły podejrzeń, zaczęły pojawiać się także na jego twarzy i plecach. Christoffer pytany, skąd się wzięły się, milczał. Nikt z okolicznych mieszkańców, łącznie z nauczycielami, nie porozmawiał o tym z rodzicami chłopca.
Za zamkniętymi drzwiami
2 lutego 2005 roku Christoffer nie zjawił się w szkole. Źle się czuł. Podczas obiadu jego rodzice zauważyli ogromny, 17 - centymetrowy guz na głowie chłopca. Po posiłku ośmiolatek nie był wstanie o własnych siłach pójść do łóżka. Chwiał się na nogach. Jego matka, za namową ojczyma, wyszła na dwór, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Gdy o 21:00 wróciła do domu, jej syn leżał martwy w swoim łóżku.
Rodzice zeznali policji, że znaleźli chłopca z chusteczką higieniczną wetkniętą w nos i gardło. Policjanci rutynowo sprawdzili, czy ośmiolatek mógł popełnić samobójstwo.
Sąsiadka mieszkająca ścianę obok zeznała, że słyszała huk „jakby ktoś mocno uderzył w ścianę”. Chwilę później zapadła cisza.
Więcej pytań niż odpowiedzi
Jednak śledztwa próbujące ustalić przyczynę śmierci poranionego i pobitego dziecka, w Norwegii często prowadzą donikąd. Zawiesza się je z powodu braku wystarczającej ilości dowodów. Władze nie chcą brać pod uwagę scenariusza, w którym to rodzice znęcają się nad własnym dzieckiem.
Tak też stało się w sprawie Christoffera. Po jakimś czasie wznowiono dochodzenie, jednak śledztwu ponownie groziło zawieszenie z powodu braku niepodważalnych dowodów.
Dążenie do sprawiedliwości
Podczas rozprawy matka Christoffera broniła ojczyma dziecka. Twierdziła, że Christoffer go lubił, że ojczym pilnował go w nocy, ponieważ ten cierpiał na ADHD. Oboje podkreślali, że chłopiec często przez przypadek robił sobie krzywdę. Ponadto, kobieta twierdziła, że leki, które chłopiec przyjmował na ADHD, sprawiły, że stał się niespokojny, nie mógł spać.
Biologiczny ojciec zeznał, że nie wiedział, co dzieje się z synem, matka chłopca skutecznie utrudniała mu z nim kontakty. Sprawę ponownie zawieszono.
W 2009 roku, po pięciu latach od śmierci Christoffera, sąd ponownie zajął się sprawą i wydłużył ojczymowi chłopca wyrok do ośmiu lat więzienia. Ponadto, w 2012 roku matkę skazano na 1,5 roku pozbawienia wolności za współudział w znęcaniu się nad dzieckiem.
Dzieci kobiety trafiły pod opiekę Barnevernet, a sąd nakazał jej także wypłatę ojcu Christoffera zadośćuczynienia w wysokości 250 tys. koron.
Lekcja, której nie powinno być
To może Cię zainteresować
30-11-2015 14:17
1
0
Zgłoś
30-11-2015 13:02
3
0
Zgłoś
30-11-2015 11:47
1
0
Zgłoś
16-11-2015 21:46
3
0
Zgłoś
15-11-2015 23:02
0
0
Zgłoś