Kiedy Norwegia niezauważalnie staje się domem
fotolia.pl - royalty free
Imigranci zarobkowi, bo o nich mowa, chwytają się każdej pracy. Często pracują na dwa etaty lub wyrabiają rekordowe nadgodziny. Ich jedynym celem jest życie jak najniższym kosztem i odłożenie jak największej kwoty. Do prostych prac fizycznych, jakich najczęściej się podejmują, norweski nie jest im potrzebny. Wystarczy angielski lub znajomości. Choć coraz częściej zdarzają się magistrzy lub inżynierowie, którzy nie myślą o awansie zawodowym czy wykorzystaniu swojego wykształcenia. Liczą się jedynie łatwe pieniądze. Ciężką pracę wynagradza bliska wizja powrotu do domu. Z tej perspektywy Norwegia jest krajem obcym, niezrozumianym i dziwnym. Ciężko ją lubić. Ale można tu zarobić.
Zostać czy wrócić
Pojawia się potrzeba znalezienia lepszej, zgodnej z kompetencjami pracy, a kluczem do tego jest język. Kurs norweskiego, zbywany dotąd machnięciem ręki, staje się koniecznością. Znajomość norweskiego zwiększa perspektywy imigranta i pozwala mu na lepszą integrację. Jednak nadal można jeszcze myśleć o powrocie do Polski - z zapasem pieniędzy i ciekawym językiem w zanadrzu. Lecz decyzję odkłada się na bliżej nieokreśloną przyszłość. Z czasem imigrantowi dochodzi kredyt hipoteczny, bo po co płacić komuś czynsz, jeśli można inwestować we własny dom? Sprzeda się go przed powrotem do Polski. Kiedyś.
Pojawiają się pierwsze sąsiedzkie relacje i wyjścia integracyjne z kolegami z pracy. Dzięki językowi z tubylcami można się dogadać. Nie trzeba ich już wyśmiewać za plecami i obruszać się za brak gościnności czy dziwny sposób bycia. Można zacząć budować normalne relacje i lepiej poznać ich osobliwą kulturę. Imigrant przestaje także podchodzić z dystansem do norweskich świąt, zaczyna powoli wsiąkać w nową kulturę. Zawsze można połączyć pewne elementy obcych zwyczajów z polską tradycją. Nisse czy jagnięcina nie psują przecież atmosfery polskiego stołu wigilijnego.
Norwegia domem?
Początkowy dystans do Norwegii niezauważalnie przeradza się w przywiązanie. Ale to nadal nie jest Ojczyzna. Jednakże powrót do Polski zaczyna jawić się bardziej jako ryzykowne szaleństwo. Od wyjazdu minęło już przecież kilkanaście lat. Zawsze przecież można wrócić do Polski na spokojną emeryturę albo kiedy dzieci będą już samodzielne i same zdecydują. Kiedyś.
To może Cię zainteresować
15-02-2016 20:55
6
0
Zgłoś
15-11-2015 18:15
12
0
Zgłoś
15-11-2015 18:08
12
0
Zgłoś
15-11-2015 18:03
0
0
Zgłoś
15-11-2015 16:27
0
-9
Zgłoś
15-11-2015 12:49
4
0
Zgłoś
15-11-2015 08:58
6
0
Zgłoś