Coraz więcej Polaków emigruje do Norwegii całą rodziną
MN
Choć niektórzy twierdzą, że prawdziwy boom na Norwegię skończył się po roku 2008, statystyki norweskiego SSB mówią same za siebie – Polaków w kraju fiordów nie brakuje. Od sześciu lat liczba polskich imigrantów w Norwegii wzrasta, a stereotyp „samotnego zarobkowicza” można już włożyć między bajki.
Polacy mają się w Norwegii coraz lepiej. Mimo pesymistycznych prognoz socjologów i badaczy rynku pracy, mało kto decyduje się na powrót z kraju fiordów. Dziś naprzeciw przewidywaniom ekspertów ds. migracji wychodzą także norweskie statystyki, które nie pozostawiają złudzeń: emigrujemy chętnie i nieprzerwanie, a sam wyjazd coraz częściej wiąże się z diametralną zmianą życia całej rodziny.
Samotnicy ustąpią rodzinom?
Według raportu norweskiego Centralnego Biura Statystycznego (SSB), liczba polskich rodzin w Norwegii wciąż wzrasta. Choć szczytową formę w grupowej emigracji osiągnęliśmy w 2008 r., dziś wciąż przybywamy do kraju fiordów bardzo tłumnie. Po sporym spadku z 2009 r., od siedmiu lat niestrudzenie pniemy się w górę.
Jak podaje polski Główny Urząd Statystyczny (GUS), jeszcze 6 lat temu było nas w Norwegii prawie 50 tys. Dziś jesteśmy „największą mniejszością”, na którą składa się ponad 85 tys. osób – w tym dziesiątki tysięcy kompletnych rodzin, które przybyły tu, by osiąść na stałe.
Koniec ery „saksów”, początek ery socjali
Dane GUS potwierdzają, że mimo odnotowania dużej liczby wracających do ojczystego kraju, powroty rzadko wchodzą w grę w przypadku Polonii skupionej w Norwegii. Według październikowego raportu Urzędu, kraj fiordów wciąż zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce wśród destynacji spoza obszaru UE. Co sprawia, że nieprzerwanie decydujemy się na tak tłumną emigrację? I dlaczego chcemy zmienić model życia całej rodziny na norweski?
Mieszkasz w Norwegii:
sam, przez kilka miesięcy w roku
łącznie głosów: 519
Jedną z głównych przyczyn jest z pewnością słynny skandynawski „socjal” – wysokie kwoty
zasiłków na dziecko oraz wsparcie finansowe ze strony państwa dla osób bezrobotnych czy niepełnosprawnych. Wielu Polaków otwarcie mówi, że docenia stabilizację życiową, jaką gwarantuje państwo: wysoką w stosunku do polskich warunków płacę, dużo możliwości pracy oraz dobre warunki dla rozwoju dzieci.
To głównie z tych względów coraz więcej rodaków decyduje się na diametralne zmiany: wyjazd do Norwegii i „ściągnięcie” tam swoich współmałżonków oraz dzieci. Znane od lat „saksy” w wersji norweskiej przestają się opłacać. Polacy niechętnie rozłączają się z rodziną na kilka miesięcy w roku, jeśli są w stanie zagwarantować jej życie na tym samym, a nawet lepszym poziomie w innym kraju.
Dodatkowym powodem jest coraz bardziej powszechny model rodziny „2+1” lub „2+2” – rodzice, którzy wychowują jedynaka lub dwójkę dzieci nie chcą decydować się na rozbijanie rodziny na rzecz polepszenia sytuacji finansowej. Zamiast szybkiego zastrzyku gotówki, wybierają wspólną przeprowadzkę. Tym sposobem znani dotąd „samotni zarobkowicze” pracujący z systemach kilkumiesięcznych ustępują w emigracyjnych statystykach „polskim rodzinom”, które w Norwegii próbują stworzyć swój nowy dom – na stałe.
Czytelnicy zostają?
Ten obraz w dużej mierze potwierdzają także nasi czytelnicy, którzy po latach pobytu w Norwegii nie zdecydowaliby się na powrót. Aż 37 proc. internautów na pytanie, czy zdecydowałaby się na wyjazd z kraju fiordów, odpowiada przecząco, a 26,7 proc. uważa ten pomysł za „nierozsądny”. To właśnie te grupy w Norwegii, zamiast źródła szybkiego zarobku, widzą przede wszystkim miejsce do „ułożenia sobie życia”.
15-11-2017 13:57
9
0
Zgłoś
15-11-2017 11:24
4
0
Zgłoś
15-11-2017 09:23
0
-2
Zgłoś
14-11-2017 22:19
5
0
Zgłoś
14-11-2017 09:21
0
0
Zgłoś
14-11-2017 07:50
0
0
Zgłoś