Polak z Oslo zdobył mistrzostwo Europy. Ale na oficjalny tytuł musiał poczekać
Kiedy Patryk przygotowuje się do zawodów, stara się trenować dwa razy dziennie, sześć dni w tygodniu. fot. Maciej Podgórski
– W wyniku walki dostałem krwotoku z nosa. Kiedy lekarz próbował go powstrzymać, użył substancji nieznanej organizatorom. Obawiali się, że może być niedozwolona. Decyzja została zawieszona, a obiekt sporu przesłany do badań. Po kilku dniach okazało się, że substancja była całkowicie legalna – tłumaczy Patryk.
Kiedy połykasz bakcyla
Do tej pory stoczonych walk ma na swoim koncie ponad dwadzieścia, a poza tym dwukrotne wicemistrzostwo i jednokrotne mistrzostwo Polski. Dotąd trenował też inne dyscypliny – między innymi brazylijskie dżiu-dżitsu, opierające się na walce w tzw. parterze (walka wręcz, która ma miejsce, gdy obaj zawodnicy znajdują się na podłożu, klęcząc lub leżąc – przyp. red.).
Od dwóch lat Patryk mieszka w Oslo. Początkowo pracował jako pomocnik na budowie i magazynier, dziś, by utrzymać się w Norwegii, dorabia w gastronomii. Gdy, jeszcze w Polsce, myślał o emigracji, wiedział jedno: nie chce rezygnować ze sportu.
– Na szczęście szybko zorientowałem się, że w Oslo działa świetny klub Frontline Academy. Wiedziałem, że będę miał gdzie trenować, a to rozwiało moje wszelkie wątpliwości dotyczące wyjazdu. Niestety w Norwegii wciąż obowiązuje zakaz organizowania walk MMA. Podobnie było z boksem, ale zniesiono ten przepis. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie – mówi dziś.
Nie sport, a styl życia
– Przyznaję, że mnogość i czas treningów wymaga znacznych wyrzeczeń. MMA to sport, którego podstawą jest dyscyplina i samozaparcie. Żeby być dobrym, trzeba nie tylko dawać z siebie wszystko na sali treningowej, ale także zwracać uwagę na to, co się je i jak się wypoczywa. Sport zagarnia kolejne dziedziny mojego życia, ale uzależnia i daje mnóstwo satysfakcji. To styl życia, a wygrana w zawodach jest zwieńczeniem trudów przygotowań – mówi.
I dodaje: – Kocham ten sport za różnorodność jego technik. Jest wiele sposobów na wygranie pojedynku. Uczyć można się praktycznie codziennie i każdego dnia czegoś nowego. Po tej walce czuję apetyt na więcej. W listopadzie odbywają się mistrzostwa świata w MMA, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda mi się dostać powołanie do kadry Polski, to chciałbym reprezentować tam nasz kraj. To byłoby świetnym zwieńczeniem mojej jednak wciąż amatorskiej kariery i startem na profesjonalną drogę.
Trenujesz coś? Masz ciekawą pasję? Odnosisz sukcesy na terenie Norwegii i chciałbyś nam o tym opowiedzieć? Napisz na redakcja@mojanorwegia.pl!
To może Cię zainteresować
08-08-2018 11:24
03-08-2018 22:33
3
0
Zgłoś
03-08-2018 11:46
6
0
Zgłoś