- Aktualności
- Polityka
- Polacy w Norwegii
- Praca i pieniądze
- Życie w Norwegii
- Praca w Norwegii
- Praca i prawo pracy
- På norsk
- Archiwum MN
- Rozrywka
- Biznes i gospodarka
- Sport
- Blogi
- Transport i komunikacja
- Ciekawostki
- Turystyka
- Czytelnia
- Ubezpieczenia i odszkodowania
- Edukacja
- Video
- Finanse i kredyty
- Wośp
- Firma w Norwegii
- Wybory
- Historia
- Wydarzenia
- Komunikat prasowy
- Wywiad
- Kuchnia
- Zasiłek rodzinny
- Kultura
- Zdrowie
- Nauka w Norwegii
- Świąteczne pomysły
- Podatki w Norwegii
- Artykuł sponsorowany
Popularne artykuły
Ostatnie wpisy na forum
3 dni temu
Redakcja Moja Norwegia.pl Redakcja MN
Pizza Grandiosa w wyjątkowej ofercie. Supermarkety rozpoczęły wojnę cenową na norweskie „danie narodowe”
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Pizza Grandiosa w wyjątkowej ofercie. Supermarkety rozpoczęły wojnę cenową na norweskie „danie narodowe”
11 godzin temu
Redakcja Moja Norwegia.pl Redakcja MN
Kanclerz Scholz dziękuje Norwegii. Kluczowe znaczenie kraju fiordów w dostawach energii
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Kanclerz Scholz dziękuje Norwegii. Kluczowe znaczenie kraju fiordów w dostawach energii
8 godzin temu
Redakcja Moja Norwegia.pl Redakcja MN
Dolar i euro przebiły kolejną barierę. Korona norweska z następnymi spadkami
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Dolar i euro przebiły kolejną barierę. Korona norweska z następnymi spadkami
- Najnowsze oferty pracy w Norwegii
- Lista agencji pracy w Norwegii
- CV po norwesku
- Praca w Bergen
- Praca w Stavanger
- Praca w Oslo
- Dodaj oferę pracy
Polecane oferty pracy
Dekarz Blacharz Papiarz
Jesteśmy jedną z największych firm dekarskich w Norwegii. W związku z rozwojem i otwarciem nowego oddziału firmy Buskerud
Praca od zaraz, umowa, ubezpieczenie,
Zatrudnię od zaraz
Monterzy rusztowań - Trondheim
Svane Bemanning AS poszukuje montera rusztowan oraz pomocnika montera rusztowan do przyuczenia.
Praca w miescie
Reklama w Norwegii
Tak racja. To jest wola właściciela. Jeśli o to chodzi to on się zgodził, żę jeśli istnieje taka opcja to da mi prawo współwłasności. Jedyne to, że on nie ma pojęcia o tym, czy takie coś istnieje w Norwegii, ja z resztą też nie wiem.
Jeśli chodzi o konkubinat to dobrze jest, ze jjest oto poważnie traktowane w Norwegii jako legalny związek. Ale jeszcze chciałabym zapytać, czy do tego, aby udowodnić wieloletni konkubinat potrzeba jakichś dokumentów, że nie mieszkałam z nim jako na przykład koleżanka, która dzieli z nim mieszkanie itp., ale że jestem w konkubinacie?
Jeśli chodzi o te pożyczki, to on to prawdopodobnie podżyrował w Polsce koledze. Nie do końca chce się przyznać, wstydzi się sam tego co robi. Druga sprawa to jest taka, że jestem w stanie płaccić kredyt za to mieszkanie, ale po prostu nie chciałabym później w razie czego zostac bez niczego na ulicy - nawet jeśli mam faktury czy dowody z banku o tym, że będę łacić raty kredytu z własnego konta bankowego to i tak trzeba będize w razie czego to udowadniać, załatwiać mnóstwo spraw, wykłocać się. Zalezy mi na tym związku i chcę aby było dobrze, ale jeśli dla niego będą ważniejsi koledzy i kolegów zachcianki, a nie nasza wspólna przyszłość, to nie dam rady tak dłużej. Daję sobie rok albo półtora roku na to wszystko i po prostu jego postępowanie jesli nie zmieni się to ja już tak nie dam rady żyć. Jednak nie chciałabym z powodu jego naiwności i podatności na manipulacji fałszywyk kolegów wyzyskiwaczy sama zostać z niczym. Nie chodzi mi o to, żeby jem zabrać mieszkanie, żeby cos kombinować ani postępować nieuczciwie, bo takich zachować nie toleruję ani u innych, ani u siebie, ale po prostu chce czuć się bezpiecznie i nie musieć myśleć codziennie, że być może kolejnym razem jeśli znów pojadę w delegacje z pracy - a teraz co 3 miesiące niestety będę musiała wyjechać na 3 tygodnie w delegację, bo tego wymaga praca. Dlatego tez bardzo zależy mnie też na tym, żeby w końcu nie musiec myśleć, że jak któregoś razu wrócę z dlegacji, to okaże się, ze mieszkanie jest juz sprzedane w tajemnicy przede mną i ja o niczym nie wiedziałam, b ojuż raz omal tak się nie stało jak chciał wydębić jego kolega z żoną po zaniżonej ponoć cenie - wiele osób wiedziało z jego towarzystwa, ale oczywiście nikt o niczym mnie nie powiedizał, nie ostrzegł - w ostatniej chwili zapobiegłam sprzedaży. Z tego względu jest to dla mnie bardzo ważną sprawą.
Drugą kwestią jest to, że chciałabym zapytać odnośnie konkubinatu - bo jeśli jest to poważnie traktowane w norwegii jak pisze powyżej jeden z forumowiczów - to czy muszę jakoś to udowadniać, że jest to konkubinat? Mieszkamy razem z moim chłopakiem od lipca 2011 roku, najpierw w wynajętym mieszkaniu od 2011 roku, natomiast w 2015 on we własnościowym kupionym mieszkaniu. Co w tym przypadku jest dowodem na to, że jest to związek partnerski, konkubinat, a nie na przykład że mieszkam z kolegą> Jak to udowodnić? Czy wystarczy wspólny adres przez tyle lat? Czy może świadkowie w postaci znajomych? Druga spraawa to to, czy w sytuacji, gdyby jego znajomi znów mieli na nieg otak destrukyjny wpływ jak kiedyś ii znów namawiali go do wielu głupich rzeczy - to czy on ma prawdo z dnia na dzień mnei po prostu wyrzucić z mieszkania i do tego wyrzucić wszystkie moje rzeczy ??? Czasami wiem że namawiają go do tego, mimo tego, że ja ani im , ani jemu krzywdy nie zrobiłam, a jedynie co to odwiodłam go od spędzania całych dni na piciu alkoholu w ich towarzystwie - zamiast tego zaczęłam go zabierać na wyjazdy, zwiedziliśmy Bergen, Stavanger, Kristiansand, nawet do Alty na północy Norwegii pojechaliśmy i do Hiszpanii i Portugalii w maju tego roku także. Wcześniej jego urlop wyklądał tak, że koledzy i ich partnerki namawiali go na picie i stawianie alkoholu. Oczywiście nie mam nie przeciwko temu, aby kogoś zaprosić, zrobici mprezę, dobrze się bawić czy nawet zafundować wszystkim alkohol na imprezie - ale wszystko w granicach normy i przyzwoitości, a przede wszystkim realiów finansowych, tak, aby całego urlopu nie przeznaczać na picie ze znajomymi i całej wypłaty nie wydawać na alkoho l i papierosy dla znajomych. On się nauczył tego, że nie po to tak ciężko pracuje w Norwegii, aby inni przepijali jego wypłatę i aby wolne dni od pracy spędzać przy kieliszku, b opo to przyjechał, aby też cos w życiu zobaczyć, gdzieś pojechać, spędzić fajnie wakacje, bo Norwegia daje możliwości finansowe na to wszystko. On t ozrozumiał, ale jego dawni znajomi z tego powodu próbują go namawiać przeciwko mnie, ciągle podsuwają pomysły na to, aby się mnie z domu pozbył, tak, abym musiała wracać do Polski do rodziny, a najlepiej na Ukrainę, skąd pochodzę, bo do Polski przeprowadziliśmy się dopiero jak miałam 5 lat jako Polacy mieszkający na Ukrainie dostaliśmy prawo zamieszkania w Polsce, póżniej obywatelstwo polskie po latach - jednym słowem kosztowało mnie i moje siostry, a także rodziców dużo wysłku, aby coś w życiu osiągnąć, dlatego tak bardzo szanuję zarówno kogoś, jak i własną pracę i dorobek, bo wiem ile to wyrzeczeń kosztuje.
Jeśli chodzi o te pożyczki, to on to prawdopodobnie podżyrował w Polsce koledze. Nie do końca chce się przyznać, wstydzi się sam tego co robi. Druga sprawa to jest taka, że jestem w stanie płaccić kredyt za to mieszkanie, ale po prostu nie chciałabym później w razie czego zostac bez niczego na ulicy - nawet jeśli mam faktury czy dowody z banku o tym, że będę łacić raty kredytu z własnego konta bankowego to i tak trzeba będize w razie czego to udowadniać, załatwiać mnóstwo spraw, wykłocać się. Zalezy mi na tym związku i chcę aby było dobrze, ale jeśli dla niego będą ważniejsi koledzy i kolegów zachcianki, a nie nasza wspólna przyszłość, to nie dam rady tak dłużej. Daję sobie rok albo półtora roku na to wszystko i po prostu jego postępowanie jesli nie zmieni się to ja już tak nie dam rady żyć. Jednak nie chciałabym z powodu jego naiwności i podatności na manipulacji fałszywyk kolegów wyzyskiwaczy sama zostać z niczym. Nie chodzi mi o to, żeby jem zabrać mieszkanie, żeby cos kombinować ani postępować nieuczciwie, bo takich zachować nie toleruję ani u innych, ani u siebie, ale po prostu chce czuć się bezpiecznie i nie musieć myśleć codziennie, że być może kolejnym razem jeśli znów pojadę w delegacje z pracy - a teraz co 3 miesiące niestety będę musiała wyjechać na 3 tygodnie w delegację, bo tego wymaga praca. Dlatego tez bardzo zależy mnie też na tym, żeby w końcu nie musiec myśleć, że jak któregoś razu wrócę z dlegacji, to okaże się, ze mieszkanie jest juz sprzedane w tajemnicy przede mną i ja o niczym nie wiedziałam, b ojuż raz omal tak się nie stało jak chciał wydębić jego kolega z żoną po zaniżonej ponoć cenie - wiele osób wiedziało z jego towarzystwa, ale oczywiście nikt o niczym mnie nie powiedizał, nie ostrzegł - w ostatniej chwili zapobiegłam sprzedaży. Z tego względu jest to dla mnie bardzo ważną sprawą.
Drugą kwestią jest to, że chciałabym zapytać odnośnie konkubinatu - bo jeśli jest to poważnie traktowane w norwegii jak pisze powyżej jeden z forumowiczów - to czy muszę jakoś to udowadniać, że jest to konkubinat? Mieszkamy razem z moim chłopakiem od lipca 2011 roku, najpierw w wynajętym mieszkaniu od 2011 roku, natomiast w 2015 on we własnościowym kupionym mieszkaniu. Co w tym przypadku jest dowodem na to, że jest to związek partnerski, konkubinat, a nie na przykład że mieszkam z kolegą> Jak to udowodnić? Czy wystarczy wspólny adres przez tyle lat? Czy może świadkowie w postaci znajomych? Druga spraawa to to, czy w sytuacji, gdyby jego znajomi znów mieli na nieg otak destrukyjny wpływ jak kiedyś ii znów namawiali go do wielu głupich rzeczy - to czy on ma prawdo z dnia na dzień mnei po prostu wyrzucić z mieszkania i do tego wyrzucić wszystkie moje rzeczy ??? Czasami wiem że namawiają go do tego, mimo tego, że ja ani im , ani jemu krzywdy nie zrobiłam, a jedynie co to odwiodłam go od spędzania całych dni na piciu alkoholu w ich towarzystwie - zamiast tego zaczęłam go zabierać na wyjazdy, zwiedziliśmy Bergen, Stavanger, Kristiansand, nawet do Alty na północy Norwegii pojechaliśmy i do Hiszpanii i Portugalii w maju tego roku także. Wcześniej jego urlop wyklądał tak, że koledzy i ich partnerki namawiali go na picie i stawianie alkoholu. Oczywiście nie mam nie przeciwko temu, aby kogoś zaprosić, zrobici mprezę, dobrze się bawić czy nawet zafundować wszystkim alkohol na imprezie - ale wszystko w granicach normy i przyzwoitości, a przede wszystkim realiów finansowych, tak, aby całego urlopu nie przeznaczać na picie ze znajomymi i całej wypłaty nie wydawać na alkoho l i papierosy dla znajomych. On się nauczył tego, że nie po to tak ciężko pracuje w Norwegii, aby inni przepijali jego wypłatę i aby wolne dni od pracy spędzać przy kieliszku, b opo to przyjechał, aby też cos w życiu zobaczyć, gdzieś pojechać, spędzić fajnie wakacje, bo Norwegia daje możliwości finansowe na to wszystko. On t ozrozumiał, ale jego dawni znajomi z tego powodu próbują go namawiać przeciwko mnie, ciągle podsuwają pomysły na to, aby się mnie z domu pozbył, tak, abym musiała wracać do Polski do rodziny, a najlepiej na Ukrainę, skąd pochodzę, bo do Polski przeprowadziliśmy się dopiero jak miałam 5 lat jako Polacy mieszkający na Ukrainie dostaliśmy prawo zamieszkania w Polsce, póżniej obywatelstwo polskie po latach - jednym słowem kosztowało mnie i moje siostry, a także rodziców dużo wysłku, aby coś w życiu osiągnąć, dlatego tak bardzo szanuję zarówno kogoś, jak i własną pracę i dorobek, bo wiem ile to wyrzeczeń kosztuje.