Krew nie może być produkowana sztucznie, musi pochodzić od innego człowieka.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Według Czerwonego Krzyża w Norwegii brakuje 30 tys. dawców krwi i tylko 2 proc. norweskiej populacji zgłasza się jako ochotnik. Tymczasem w kraju fiordów codziennie przez cały rok krew jest potrzebna.
– Potrzebujemy jej do ratowania życia w nagłych sytuacjach, jak silne krwawienia podczas porodów, wypadków i operacji, a także do leczenia. Prawie połowa oddanej krwi trafia do pacjentów chorych na raka – mówi w komentarzu dla TV2 Ingvild Hausberg Sørvoll z Banku Krwi w Tromsø, jednego z około 75 zatwierdzonych norweskich banków krwi.
Banki apelują o dzielenie się krwią szczególnie latem, kiedy dawcy wyjeżdżają na wakacje i nowe źródła pomocy są niedostępne. Mimo że jednak w Norwegii zgłaszają się nowi wolontariusze, okres oczekiwania na pozwolenie do oddania krwi jest stosunkowo długi.
Zapasy są stabilne
Ingeborg Hagerup-Jenssen z Urzędu ds. Zdrowia pisze w e-mailu do TV 2, że Norwegia miała 90 136 aktywnych dawców krwi w 2021 roku. Zapasy życiodajnego płynu są stabilne, a w razie potrzeby banki pomagają sobie nawzajem. Potrzeba jednak więcej wolontariuszy.
Krew nie może być produkowana sztucznie, musi pochodzić od innego człowieka. Ponadto ma ograniczony okres przydatności do użycia.
– W Norwegii krwi nie brakuje i jednocześnie spada jej użycie. Niemniej nadal ważne jest rekrutowanie nowych dawców krwi, przede wszystkim w celu poprawy gotowości na sytuacje kryzysowe – dodaje Hagerup-Jenssen.
Większość krwiodawców w Norwegii rejestruje się do programu za pośrednictwem portalu GiBlod.no. O tym, jak zostać dawcą krwi w Norwegii pisaliśmy tutaj:
Źródła: TV2, MojaNorwegia.pl
18-05-2023 23:05
0
-4
Zgłoś
18-05-2023 13:33
0
0
Zgłoś
18-05-2023 02:27
1
0
Zgłoś
17-05-2023 15:51
12
0
Zgłoś