Jednośladem po imprezie: nietrzeźwi użytkownicy hulajnóg to nowa plaga stolicy
Przez ostatnie miesiące już 250 osób odniosło obrażenia w wyniku wypadku na hulajnodze w Oslo. MN
Taksówką? Przecież są hulajnogi
Do kompletu w postaci pojazdów zaparkowanych w przypadkowych miejscach i nierozważnej jazdy użytkowników, stwarzających zagrożenie dla przechodniów, doszedł alkohol. Problem jest szczególnie widoczny w weekendowe noce i wieczory, kiedy nietrzeźwi imprezowicze decydują się przemierzać stołeczne chodniki i promenady właśnie hulajnogami na minuty. Jednoślady potrafią rozwinąć prędkość do 20-25 km/h, a to w połączeniu z procentami tworzy niebezpieczną mieszankę. Statystyki mówią same za siebie: obrażenia w wypadkach z udziałem elektrycznych hulajnóg przez kilka ostatnich miesięcy odniosło 250 osób, a w co piątym wypadku brali udział pijani użytkownicy pojazdów. Tymczasem restrykcji i ograniczeń w przypadku jazdy na hulajnogach po stolicy kraju fiordów brak, a skoro policja nie zatrzymuje ich nietrzeźwych użytkowników, organizacja Trygg Trafikk proponuje półśrodek: wyłączyć system w weekendowych „godzinach szczytu”. Dla dobra ogółu.
Wybuchowe baterie
Norweski Urząd Ochrony Ludności i Planowania Kryzysowego (DSB) ma na razie jedną radę: nie pozostawiać podłączonych do kontaktu pojazdów bez nadzoru, np. po udaniu się spać bądź też wychodząc z domu. Poza tym bowiem, że mogą one stanowić żródło pożaru w budynku, paląc się, baterie wydzielają toksyczne substancje. W razie zapłonu hulajnogę należy ugasić dużymi ilościami wody lub specjalną pianą na bazie wody.
To może Cię zainteresować