„Krabim krokiem” w szczytnym celu. Norweg przejdzie na czworakach ponad 100 kilometrów, by pomóc chorym dzieciom
fotolia.pl - royalty free
Ostrożnie z zakładami
Życie jednak lubi zaskakiwać i stało się coś zupełnie odwrotnego. Drużyna Leicaster po raz pierwszy wygrała rozgrywki, a zdziwiony Øderud postanowił spełnić warunki zakładu. W ten sposób szalony pomysł wkrótce stał się rzeczywistością.
– Musiałem być honorowy. Zacząłem więc przygotowania do wyprawy i... intensywny trening. Poświęciłem swój letni urlop i czas przeznaczony na odpoczynek, żeby ćwiczyć – mówi Øderud.
Krabim krokiem do przodu!
Niektórzy wróżyli mu, że podda się po pierwszych 500 metrach. Jednak Ove udowodnił, że codziennie da się przemierzyć w ten sposób nawet kilka kilometrów. Stopniowo zaczęli się do niego zgłaszać ludzie, którzy chcieli trochę ulżyć w jego „krabowym” wyzwaniu. Po drodze pojawił się również pomysł, aby połączyć nietypową wyprawę ze zbiórką pieniędzy na cel charytatywny. Chętnych do pomocy było wielu, więc zmieniły się nieco początkowe zasady zakładu. Ove nie „krabuje” już sam. Teraz każdy może dorzucić do puli swoje własne „przekrabowane” kilometry.
– Moim głównym celem jest pomoc innym. „Krabuję” przede wszystkim, żeby pomóc dzieciom chorym na raka i wesprzeć stowarzyszenie Barnekreftforeningen zrzeszające małych pacjentów zmagających się z nowotworami, a także ich rodziny. Znam wiele osób, których bliscy umierali na raka. Wiem, jakie to bolesne i jeśli przynajmniej w taki sposób będę mógł komuś pomóc lub podarować radość, to mój cel zostanie spełniony – dodaje Øderud.
Jak można włączyć się w tę nietypową akcję? Wystarczy dołączyć do grupy „Følg Ove på krabbetur” na Facebooku. Tam możecie spróbować swoich sił w „krabowaniu”, a także wspomóc zbiórkę Ove Øderuda.Trzymamy kciuki!
To może Cię zainteresować