Zakładając, że
wszystko odbędzie się zgodnie z planem, poddani króla będą mogli od
2011 głosować przez kliknięcie myszą.
Wedle słów minister najistotniejsze w systemie będzie zabezpieczenie go zarówno przed fałszowaniem wyników jak i złamaniem tajemnicy głosowania. Szykowane są głosowania próbne oraz testy z udziałem polityków mające określić zainteresowanie programem oraz oszacować koszty wdrożenia projektu.
Co ciekawe, według przeprowadzonego przez publicznego nadawcę NRK
sondażu, Norwegowie i tak nie odmówią sobie przyjemności zaznaczenia
konkretnej osoby długopisem i wrzucenia karty do urny.
Źródło: norwaypost.no / norwegia.pl
To może Cię zainteresować