Tone Vangen, szefowa ds. sytuacji kryzysowych w Urzędzie Policji, dodała, że paralizatory idealnie sprawdzą się w sytuacjach kryzysowych. /zdjęcie ilustracyjne
flickr.com/CC BY-NC 2.0/Kevin Hackert/https://creativecommons.org/licenses/by-nc/2.0/
Norweska policja otrzyma paralizatory, ogłosiło 9 września Ministerstwo Sprawiedliwości. Funkcjonariusze mają korzystać z nich w trudnych interwencjach wymagających natychmiastowej reakcji.
- Wprowadzamy paralizatory jako narzędzie w wymagających interwencjach. Urządzenia przetestowano w czterech okręgach policji, a doświadczenie pokazuje, że są skuteczne i odpowiednie w sytuacjach, gdy sprawca jest uzbrojony np. w nóż – ogłosiła minister sprawiedliwości Monica Mæland, cytowana w rządowym
komunikacie.
Wypełnią „lukę”
Zanim podjęto decyzję o wprowadzeniu paralizatorów do uzbrojenia funkcjonariuszy, najpierw w czterech okręgach policji (m.in. w Oslo) przeprowadzono testy. Resort był zadowolony z raportu podsumowującego „okres próbny”, więc zdecydowano o wprowadzeniu urządzeń na stałe. Jak jednak zaznaczyła minister, paralizatory nie mogą być używane jako środek siły w każdej interwencji. - Nie powinny dominować jako preferowany środek siły nad pałką i gazem pieprzowym, ale wypełnić lukę między nimi a bronią palną - sprecyzowała Mæland.
Posiadanie paralizatorów nie doprowadziło do zwiększonego użycia siły przez policję, ale dostęp do nich może prowadzić do pewnych zmian, w tym ograniczenia użycia gazu pieprzowego, informują służby.
politiet.no/materiały prasowe
Policja musi budzić zaufanie
Tone Vangen, szefowa ds. sytuacji kryzysowych w Urzędzie Policji, dodała, że paralizatory idealnie sprawdzą się w sytuacjach kryzysowych, “ponieważ celem jest zawsze wykorzystanie jak najmniejszej siły wtedy, kiedy policja zostanie do tego zmuszona”. - Poważnie traktujemy użycie siły i zawsze naszym celem będzie zredukowanie użycia jej do absolutnego minimum. Niemniej jednak jest to częścią naszego codziennego życia i naszych zadań, a wtedy musimy dopilnować, aby odbywało się to tak delikatnie, jak to możliwe, przy jak najmniejszym ryzyku obrażeń - wyjaśniła.
Vangen podkreśliła, że użycie przez policję siły i zaufanie społeczeństwa do służba są ze sobą ściśle powiązane. - Podstawą zaufania jest, w jakich sytuacjach używamy siły, a zwłaszcza, w jakich tego nie robimy - podsumowała.
To kamień milowy
Decyzję resortu można nazwać przełomową, bowiem do tej pory norwescy policjanci podczas codziennej służby byli uzbrojeni wyłącznie w pałkę i gaz pieprzowy. Broń palną mogli nosić przy sobie tylko w sytuacjach podwyższonego ryzyka, jak np. w lipcu podczas rocznicowych uroczystości masakry na Utøya, lub korzystać z niej w sytuacjach, które jednoznacznie uznano by za “absolutnie konieczne”, jak wskazuje Urząd Policji. Broń funkcjonariuszy podczas pełnienia przez nich służby znajduje się w specjalnym schowku w radiowozie.