Rozsmakowani w polskiej kuchni. Polskie spożywczaki radzą sobie dobrze
fotolia.com - royalty free
Dorota Milewska, pracownik sklepu Armis, przyznaje, że wśród klientów jest coraz więcej Norwegów. Co ich sprowadza do polskiego sklepu?
- Często wiąże się to z coraz większą ilością małżeństw mieszanych, gdzie polski małżonek pokazuje norweskiemu uroki polskiej kuchni – mówi Milewska. - Czasem spowodowane jest to tym, że Polacy częstują lokalnymi łakociami swoich kolegów z pracy, którym przypadają do gustu.
Poza Norwegami, w sklepach pojawiają się także Rosjanie czy Ukraińcy.
W okresie bożonarodzeniowym także polski sklep w Ålesund zadośćuczyni polskim tradycjom. W jego ofercie pojawić się mają polskie słodycze, a niedługo także i nieodzowny karp.
Popyt na polskość
Właściciel Armisa, Michał Subocz, z którym rozmawiało NRK, przyznaje, że sieć sklepów spożywczych założył czysto hobbistycznie. Zauważył, że kiedy uruchomiono bezpośrednie loty między Ålesund a Gdańskiem, wielu Polaków wracało z walizkami pełnymi polskiego jedzenia. Skarżyli się, że brakuje im produktów z ojczyzny. Biznes okazał się na tyle dochodowy, że zdecydował się na kolejną lokalizację.
Sklep Armis to tylko jeden z wielu takich w Norwegii. Przybywa tu Polaków, więc zapotrzebowanie na polskie produkty także rośnie. Ale polska kuchnia przypadła do gustu także Norwegom. Potencjał dla sprzedaży polskiej żywności jest więc spory.
To może Cię zainteresować
21-11-2015 12:54
4
0
Zgłoś
21-11-2015 12:27
0
-2
Zgłoś