Wielkanocne promocje w sklepach spożywczych. Lekarze protestują
Wielkanocne słodycze kosztują teraz naprawdę niewiele. pixabay.com - CC0 License
Puste półki sklepowe
W Remie 1000 ludzie masowo wykupują słodycze na wagę – ich cena za 100 gram to tylko 2,90 NOK. Dużym zainteresowaniem cieszą się też jajka (16,50 NOK za 6 sztuk), ketchup (4,80 NOK), musztarda (4,80 NOK), kiełbasa na grilla (2160 NOK za 600 g) i oranżada Solo (11,10 NOK za 1,5 litra).
Sieci supermarketów Coop i Kiwi także obniżyły ceny niektórych wielkanocnych produktów – w tych sklepach tanio kupić można przede wszystkim słodycze, kiwi i mandarynki.
„Nie zabraknie ani jednego produktu”
– Cieszymy się, że klienci zauważają nasze korzystne oferty i promocje, i chętnie robią zakupy w naszych sklepach. Tak właśnie powinna funkcjonować świąteczna wojna cenowa. My obniżamy ceny, a klienci dzięki temu kupują więcej – mówi Mette Fossum Beyer.
Promują niezdrową dietę?
– To niedobrze, że supermarkety w okresie wielkanocnym obniżają ceny niezdrowej żywności. Sprzedaż słodyczy w cenie 5 NOK za 100 gram powinna być prawnie zakazana. Tym bardziej, że te promocje kuszą przede wszystkim najmłodszych – komentuje Foss.
Oprócz promocji na słodycze, Foss chciałby również podwyższyć podatek na niezdrowe produkty i zakazać ich reklamowania. Jego zdaniem powinno się natomiast obniżyć podatek na zdrowe jedzenie.
– Zgadzam się z tym, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za samego siebie i powinien sam o sobie decydować, ale skoro widzimy do czego coś takiego zmierza, powinniśmy wpłynąć na decyzje ludzi – kontynuuje dyrektor Narodowego Związku Otyłych.
Norwescy lekarze zgadzają się z Fossem i popierają wzrost cen niezdrowych produktów.
– Otyłość szerzy się w norweskim społeczeństwie w zastraszającym tempie. Jesteśmy wręcz zmuszeni do pokonania tej plagi – mówi Hege Gjessing, która stoi na czele Norweskiego Związku Lekarzy.
Zamiast tanich słodyczy – przecenione owoce i warzywa
– My stawiamy na zdrowie. Właśnie dlatego w sklepach Meny nie znajdziecie przecenionych czekoladek i marcepanu, tylko tanie mandarynki oraz inne owoce i warzywa – tłumaczy Kjuus.
„By nie utracić klientów”
– Podczas świąt wielkanocnych zapotrzebowanie na produkty o wysokiej zawartości cukru jest naprawdę ogromne. Gdy jeden sklep obniża ceny, zaraz potem robią to wszystkie inne. Wszystko po to, aby nie utracić klientów — tłumaczy Lise Mette Kjellberg, przedstawicielka sieci sklepów Rimi.
Źródła: vg.no, aftenposten.no
To może Cię zainteresować
22-03-2016 10:58
0
0
Zgłoś
22-03-2016 10:33
2
0
Zgłoś
22-03-2016 10:04
3
0
Zgłoś
22-03-2016 09:51
0
-1
Zgłoś
22-03-2016 08:27
3
0
Zgłoś
22-03-2016 07:09
3
0
Zgłoś
21-03-2016 17:30
4
0
Zgłoś