marcelinka napisał:
ja niestety nie mam gdzie iść ,chętnie bym tak zrobiła a gdzie mam się podziać szkoda mi syna i kursu na który chodzę
Wiesz marcelinko, obiadki na czas i posprzatane - to najwiekszy i najgłupszy błąd jaki mozna robic. A z tym "podziewaniem sie" to powiem ci ze ja tez nie miałam gdzie isc. Moj kochany mąz sprowadził mnie tu z 2 dzieci i po pol roku okazalo sie ze jest inna, ale nie w tym problem. Zostałam sama , bez pieniedzy, bez pracy, bez znajmoosci norweskiego i bez mieszkania, ALE ZA TO Z DZIECMI. Syn miał wtedy ( rok temu) 11 lat a córka 1,5 roku. Nigdy nie zapomne jak płakałam bo nie miałam za co jej kupic pieluch.
Dzis mieszkam z dziecmi nadal w oslo, wynajmuje mieszkanie, mam prace w jedenj firmie i swoj wlasny interes. A w lipcu jade do Hiszpanii i mam w tyłku wszystko.
Nie rób z siebie służącej, szukaj pracy a najlepiej znajomosci , bo znajac ludzi znajdziesz prace. na kursie masz napewno jakies kolezanki. Usamodzielnij sie, nie ma nic cenniejszego w zyciu, jak byc niezależną finansowo od faceta.