totalnie_zagubiona napisał:Wszystko co tu jest napisane, jest prawda,
to ja zostawilam bylego meza,
picie bicie i hazard to byly wystarczajace powody do odejscia.
A partner czy do rany przyloz? Jestem krytyczna wobec ludzi i siebie najbardziej, wiec nie, nie jest idealny, ale w porzadku.
Syn wydaje sie akceptowac go, a jak jest naprawde czas pokaze.
Jednymi słowy Wypadam z tej dyskusji, ponieważ nie potrafię poważnie rozmawiać z osobami niezrównoważonymi, a właśnie ty do takich się zaliczasz niestety.
Ty masz syndrom żony pijaka.
PIJE, BIJE ale go kocham i tego właśnie, jest tobie teraz brak najbardziej, jak masz zapewnioną stabilność.
Dlatego sporadycznie wyjesz do księżyca, bo chciałabyś go Mieć.
Jesteś dokładnie taka sama jak "anonimowi alkoholicy" psychopaci.
Rozmowa:
"...Wiesz ja nie piję.
Dlaczego ?.
No wiesz, leczę się jestem AA.
A CHA, ty jesteś AA!.
No nie, ty jesteś zwykły psychol, który nie ma własnego zdania..."
I tak też jest i w twojej sytuacji.
Dlatego
Bywaj.
to ja zostawilam bylego meza,
picie bicie i hazard to byly wystarczajace powody do odejscia.
A partner czy do rany przyloz? Jestem krytyczna wobec ludzi i siebie najbardziej, wiec nie, nie jest idealny, ale w porzadku.
Syn wydaje sie akceptowac go, a jak jest naprawde czas pokaze.
Jednymi słowy Wypadam z tej dyskusji, ponieważ nie potrafię poważnie rozmawiać z osobami niezrównoważonymi, a właśnie ty do takich się zaliczasz niestety.
Ty masz syndrom żony pijaka.
PIJE, BIJE ale go kocham i tego właśnie, jest tobie teraz brak najbardziej, jak masz zapewnioną stabilność.
Dlatego sporadycznie wyjesz do księżyca, bo chciałabyś go Mieć.
Jesteś dokładnie taka sama jak "anonimowi alkoholicy" psychopaci.
Rozmowa:
"...Wiesz ja nie piję.
Dlaczego ?.
No wiesz, leczę się jestem AA.
A CHA, ty jesteś AA!.
No nie, ty jesteś zwykły psychol, który nie ma własnego zdania..."
I tak też jest i w twojej sytuacji.
Dlatego
Bywaj.