wędka - to coś co mnie kręci - Norwegia - s9

fajnie ze wkreciles swoje trzy grosze,ja osobiscie wypuszczam wiekszosc ryb z powrotem do wody o ile nie sa mocno uszkodzone i nie zlowione na duzych glebokosciach[ryby morskie]karp i lin fajnie walcza,dlatego je lowie.poz

kiedys ,w kraju zlowilem mojego pierwszego szczupaka metrowke,tak sie zlozylo ,ze nie mam nawet jednej fotki z nim,jak wrocilem do domu i pochwalilem sie wszystkim znajomym,to sobie siadlem i tak pomyslalem,po kiego groma ja go zabilem?tylko po to zeby sie pochwalic przed innymi,zeby mi zazdroscili,ze to wlasnie ja go zlapalem,a bylo czy sie pochwalic bo wyholowalem go na zylke 0,15 bez stalki,zabawy mialem dobre pol godziny,i tak wlasciwie od tamtej pory zabieram tylko tyle ile moge zjesc na jednym posiedzeniu,a reszta czeka az ponownie je przechytrze,hehe,i tak jak mowisz ryby morskie nie nadaja sie do wypuszczenia to byloby marnotrawstwo,takie rybki po wyciagnieciu dostaja w leb i czekaja na filetowanie
yfrog.com/07sdc10155qj

szczupaczki to fajna sprawa,na tych samych jeziorach je łowie,jest ich duzo ale jak to bywa duze ciezko zlowic,na razie najwiekszy moj to piatka,ale ilsciowo to rekord 26 wyciagnietych w 4 godziny,troche to nudne sie zrobilo wiec zaczalem uzywac dyzych przynet,powyzej 20cm,jednak sa one[szczupaki] tak zarloczne ze,na woblera 23cm zaczepil mi sie 25cm szczupaczek,dobry na zywca,ale na zywca lowic tutaj nie wolno.na razie pogoda nie zaprasza do lowienia,tak jak pisales wiec byle do wiosny

bohun2006 napisał:
kiedys ,w kraju zlowilem mojego pierwszego szczupaka metrowke,tak sie zlozylo ,ze nie mam nawet jednej fotki z nim,jak wrocilem do domu i pochwalilem sie wszystkim znajomym,to sobie siadlem i tak pomyslalem,po kiego groma ja go zabilem?tylko po to zeby sie pochwalic przed innymi,zeby mi zazdroscili,ze to wlasnie ja go zlapalem,a bylo czy sie pochwalic bo wyholowalem go na zylke 0,15 bez stalki,zabawy mialem dobre pol godziny,i tak wlasciwie od tamtej pory zabieram tylko tyle ile moge zjesc na jednym posiedzeniu,a reszta czeka az ponownie je przechytrze,hehe,i tak jak mowisz ryby morskie nie nadaja sie do wypuszczenia to byloby marnotrawstwo,takie rybki po wyciagnieciu dostaja w leb i czekaja na filetowanie
yfrog.com/07sdc10155qj


Wiesz bohun,tak sobie popatrzyłem na te rybki i pomyślałem,musiały się tak udusić

jasne ,oczywiscie bardziej humanitarnym stylem jest przykladanie do glowy krowki bolca ,ktorym potem rozwala sie jej mozg,jeszcze system nerwowy dziala,byly przypadki,ze szcegolnie silna osobniczka wyrywala sie z uchwytow i biegala z tym kolkiem po ubojni,oczywiscie mozna tez pradem jak to sie stosuje u swin i koni,bo gaskam to po prostu zrywa sie kregi szyjne,hehe
fajne rzeczy wypisujesz ale czy wyprzesz sie jedzenia miesa?
a moze po prostu poczekasz az siwy konik umrze ze starosci i potem go zjesz?
dosrosnij,tu jest planeta ziemia a nie eden

Cały czas łowie na fiordach . Napiszcie coś o jeziorach konkretnego sposoby i przynęty ? Pozdrawiam

cos o jeziorach,temat rzeka,hehe
splawik,koszyk zanetowy,spinning, koniecznie zaneta,najlepiej kilka dni z rzedu podsypywac w wygruntowanym i sprawdzonym od zaczepow miejscu,zaneta musi byc taka zebys moglja potem na haczyk zalozyc,np.kukurydza,siekane rosowki,gotowane ziemnaki,pora zanecania musi byc taka sama,najlepiej w okolicy podwodnych kryjowek,trzciny,zwalone drzewa,mozna dodac atraktorow smakowych i zapachowych,najlepiej naturalne,mozna dobarwiac,co do spinningu rzecz gustu,podstawa to umiejetne prowadzenie przynety kolor i wielkosc,co do koloru metoda prob i bledow,jesli guma to odpowiedni ciezar glowki do glebokosci lowiska,i czuly kij,a potem tylko wyregulowac hamulec i czekac na rybki,teraz lod wiec podstawa to mormyszka najlepiej z atrakcyjnym mieskiem na haczyku,ochotka lub kawalek czerwonego robaka,mozna splawiczek z peczakiem,platkami owsianymi,serkiem,kukurydza,roznymi ciastami,robaczkiem,robaczki dostepne w XXL,no i blystka podlodowa,
jak widac ameryki nie odkrylem,wszystko tak samo jak u nas w kraju
polamania kija

Oj Oj to troszkę się zawiodłem po tym jak słychać ile to ryb pływa w tej pięknej Norwegii a tu piszesz zakarmianie i to przez pare dni to wszystko w Polsce przechodziłem . Jednym słowem tak naprawdę jak sobie pójdę z kijkiem bez żadnych deserów to na wiele nie mogę liczyć ? Muszę się dobrze zastanowić ale na pewno kiedyś spróbuje na razie zostanę przy fiordach . Pozdrawiam

jak wezmiesz wedke pod pache i pojdziesz nad wode to napewno cos ci sie trafi,ale bedzie to tylko cos lub dwa cosie,chcac sie pobawic na serio,musisz poglowkowac,ja mialem poranne wyniki od kilku do kilkudziesieciukilogramow ryb,a po zaneceniu tak 10kg to nie rewelacja,ale jak wolisz wyjsc w poludnie i posiedziec na lezaczku z browarkiem w reku to tez jakas kulawa ploteczke zlowisz,mowia ze bez pracy nie ma itd,i to swieta racja,w Norwegii siedzimy bo tu mozna lepiej zarobic,ale czy przyszedl do ciebie kiedys szef i powiedzial ,wiesz stary zle sie wam dzieje w kraju masz tu ekstra 20 tys NOK?i tak samo z rybkami,jest tu ich masa ale ...

A jak z opłatami wiem że na jeziorka trzeba płacić , czy ktoś to robi ?