.....i tutaj się z Tobą zgadzam,pomimo iż jestem kobietą.....Ona nie ma żadnej klasy w wypowiadaniu się.... To jest coś takiego, co można nazwać nawet: podświadomą reprezentacją płci: ona reprezentuje siebie?kobiety?nie chciałabym ,aby mnie reprezentowała.....z klasą trzeba się urodzić a nie pokazywać tylko goły tyłek.... ta kobieta, która potrafi dyskretnie korzystać ze swojej urody nie wygląda non stop wyzywająco, nie podkreśla swojej kobiecości przy byle okazji i nie stara się na każdym kroku szokować mężczyzn! Jest świadoma swojej wartości!!!Gdybym była na jej miejscu,wogóle nie udzieliłabym,żadnego wywiadu,jak już przeczytałabym z kartki co mi napisano!haha