"Zenonie Śmietana" jak wnioskuję po nicku. Jest Pan mężczyzną dlatego trochę dziwne jest pańskie stanowisko w tej sprawie dotyczące popierania tego protestu który jest wynikiem nacisku płci przeciwnej czyli kobiet i ich decyzją w tej kwestii, rozumiem że każdy czuje się tym za kogo się uwarza ale popieranie przez Mężczyznę, zdesperowanych kobiet często feministek które są za aborcją, jest poniekąd jednoznaczne z utożsamianiem się bycia kobietą (zdesperowaną w tym przypadku która nie może liczyć na wsparcie męża ojca dziecka), To my jako mężczyźni powinniśmy w tym przypadku wspierać kobiety i dbać o ich dobro zapewniając im również pomoc aby mogły bez obaw w prawidłowy sposób doczekać przyjścia na świat dziecka, jeśli aborcja odbiera życie , mężczyzna który jest również dawcą życia nowego człowieka ma w tym przypadku popierać prawo do jego zabicia jeszcze w łonie matki, np. swojej kobiety??? Czyżby niechęć do siebie samego?? I brak samoakceptacji? Przecież forma protestu którą w tym momencie będą reprezentować te kobiety ma się nijak do edukacji o antykoncepcji, roli rodziny i budowy społeczeństwa w którym najważniejszą kwestią jest potomstwo. Jeśli chcemy unikać konsekwencji jakie niesie za sobą zbliżenie kobiety i mężczyzny w wyniku którego powstaje dziecko to istnieje wiele form zabezpieczenia i antykoncepcji, w wyniku czego nie dojdzie do zapłodnienia, a my nawet jeśli mamy swoje przekonania i brak sumienia nie będziemy musieli odbierać komuś życia! Jeśli mężczyzna w tym przypadku przyjmuje postawę obrońcy prawa do wykonywania aborcji to mógłby pomyśleć czy może lub chce popierać zabójstwo człowieka który powstał w wyniku jego działania. Jest to o tyle jasne i proste że odpowiedź nasuwa się sama.. Jeśli jestem współudzialem w wyniku którego powstało nowe życie i teraz pójdę popierać możliwość prawa zabicia tego życia, to tak jakbym chciał decydować o czyjejś śmierci której mógłem zapobiec już jakiś czas temu!!! Ale wtedy nie myślałem o tym więc teraz chcę mieć do tego prawo i bez konsekwencji, wyrzutów sumienia usmiercić człowieka bo tak....
Oczywiście w tym przypadku nasuwa się także pytanie, co w takim razie jeśli istnieje możliwość powikłań, bądź zagrożeń dla życia matki itp.
Wiadomo że każdy przypadek jest inny i na tej podstawie oceniają to lekarze, często analizując pod szerszym kątem skutki podtrzymania ciąży, powikłań itd.. Wtedy więc istnieje moment wyboru dla każdej kobiety, która decyduje się na wykonanie aborcji np.w obawie o swoje życie.. Ale tutaj nie potrzeba ustawy antyaborcyjnej. Bo jak wspomniałem często decyzja lekarzy w tym przypadku jest odpowiednio analizowania więc dla nich też liczy się dobro życie kobiety(ciężarnej) i mając wiedzę oraz świadomość powikłań mogą w tym przypadku dokonać ustępstwa ze względu na ocalenie życia