Kiedy doczekamy czasów gdzie przed wejściem na pokład będzie alkomat, gdzie będzie całkowity zakaz spożywania alkoholu wysokoprocętowego na pokładzie, gdzie ludzie "wychowani w oborze" agresywni, mający problemy z używkami będą mieli całkowity zakaz kożystania z komunikacji lotniczej.
Niema nic bardziej bulwersującego niż 2 godziny z jakimś "nabzdrynganym burakiem" gdzie stewardesy są bez silne.
Podróż ma być przyjemna, a wysłuchiwanie "Jaśków" o tym gdzie to nie robią i ile to nie zarabiają i wiecznie budujących jest niestety męcząca