Ktos wogole zaglebil sie w szczegoly tego auta?
Izero ..... polskich podzespołów
W wielką pompą pokazano dwa auta określone marką Izera. To ma być wspólna nazwa dla polskich samochodów elektrycznych, które od początku rządów PiS są oczkiem w głowie władzy.
Przygotowanie dwóch imitacji pojazdów kosztowało, bagatela 30 mln zł.
"– Dziennikarzom pokazano dziś tylko koncept. Nic więcej. On nawet nie jeździ. Zamiast wtyczki do prądu ma atrapę. Przyciski są tylko po to, by badać ergonomię zanim powstanie jeżdżący prototyp. A ten powstać ma dopiero za dwa lata. Potem – w 2023 roku auto ma trafić już do produkcji
Jak bardzo ryzykowny jest projekt Izera najlepiej świadczy fakt, że na prezentację prototypu nie przyszedł ogrzać się nikt z polityków. I nie mówię tu o premierze, ale nawet żadnego ministra nie było, ani wiceministra, ani posła…
– pisał Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl."
Przyznacie Państwo: 30 mln złotych za dwa kartonowe modele na kółkach, to imponujący wynik, nawet jak na standardy utracjuszy z PiS.
Posluchaliscie bajek Morawieckiego? To za ten spektakl trzeba podatniku zaplacic,a co tam 30mln w porownaniu z wydatkami Szumowskiego,Dudy czy reszty bandy