Myśliwy napisał:
,, Regulacje sprzyjają także planom ograniczenia emisji CO2. Rolnictwo odpowiada za około osiem proc. wydobywanych gazów cieplarnianych. 60 proc. z nich pochodzi z produkcji mięsa.''
codzienna dawka fałszywych informacji jakoby co2 miało wpływ na cokolwiek w obecnym stężeniu aby dać sobie takie banialuki wcisnąć to trzeba chyba zakończyć edukację w 3 klasie podstawówki. w powietrzu poza przeważającymi gazami azotem tlenem i argonem jest znikoma ilość innych gazów w tym co2 które razem zajmują 0.03% objętości powietrza czyli wielkie NIC!!!!!!.
i żadna krowa czy kura nie spowoduje wzrostu co2.
To tępa propaganda dla nieuków co w szkołę kamieniami rzucali i dają sobie wciskać kit że za emisje co2 trzeba płacić haracz do mafii unijnej .
Tu bardziej o metan chodzi raczej misiu, który jednak zwierzątka z dupek emitują, jak i ludzie, a jest kilkadziesiąt x bardziej "cieplarniany" niż CO2
Można kombinować, czy zdolność wiązania CO2 poprzez przyrost drzew i innych roślin zniweluje przyrost tegoż w atmosferze, spowodowany postępem naukowym od 300 lat, a w związku z tym spalaniem związanego już miliony lat temu węgla, w posraci ropy etc...
No i drzew. Wycinka drzew jest ogromna od lat, a więc raczej bilans pochłaniania CO2 przez rośliny jest dużo mniejszy, niż te 500 lat temu, ludności 10x więcej, a areał, który setki lat temu był lasami, jest zamieniony na uprawy rolne, które mają mniejszą zdolność pochłaniania CO2, a co gorsza, gdy owoce tegoż areału przejadamy i przepierdujemy.
Przepierdywanie to może i mały procent, ale jakże wielki potencjał energetyczny zmarnowany, bo już lepuej byłiby te pierdy zbierać i spalać, emitując niewinny CO2 jednocześnie sadząc lasy, a jeszcze lepiej cannabis indica - wydajne w dziedzinie szybkiego pochłaniania CO2 z atmosfery i ogólnnie rzecz ujmując - tworzące dobrą atmosferę .i
No i spalać... A Jakże