Jasta wkurza, fakt, ale może to wina małej dawki magnezu
Kiedyś mu może przejdzie (albo i nie
Natomiast - jedna rzecz, która w każdym kraju do którego wyjeżdżałem mnie zawsze pozytywnie budowała: że o ile na forach dominowała pewna odmiana ludzi (w stylu Jasty - przy całym dla niego szacunku
to już po zamieszkaniu w nim okazywało się, że jednak większość rodaków z którymi dane było mi się zetknąć to naprawdę w porządku osoby.
Może to kwestia nastawienia, podejścia, (dobry człowiek - że niby ja
przyciąga dobrych ludzi) ale naprawdę przez te lata poza krajem na kilkuset spotkanych rodaków i kilkudziesięciu którzy byli w kręgu znajomych na palcach jednej ręki policzyłbym tych, którzy mnie zawiedli.
Było wręcz odwrotnie - z poznanymi poza krajem ludźmi robiliśmy naprawdę świetne, niesamowite rzeczy.
(większość z Was pewnie też - jakby tak policzyła teraz szybko 10 osób w Polski, które tu poznała na początku czy te z którymi utrzymuje kontakt, to by wyszło, że to naprawdę fajni, normalni ludzie)
I wiem, ze tu będzie podobnie, bo po prostu ci normalni stosują jedną, fajną zasadę: nie kłóć się z głupim, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Ale są i robią swoje, tyle że po cichu
Ja zaś jednak, jako optymista z urodzenia (cyniczny, ale jednak
wziąłem sobie do serca dwie wypowiedzi: Burke'a i Platona
Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili.
Ludzie zbyt mądrzy by zajmować się polityką kończą rządzeni przez głupszych od siebie.
Więc - wydurniam się czasami walcząc z wiatrakami, ale z nadzieją (podpartą doświadczeniem) że z czasem wytworzy się i na forum masa krytyczna, która sprawi, że to miejsce będzie jeszcze ciekawsze / przyjaźniejsze niż obecnie.