Dlaczego ma mnie rozdeptać? Jasta to jakiś wyznacznik "zajebistości" w Norwegii?
Nie mam nic do niego, ale dziwi mnie podejście większości ludzi tutaj.
Mam dość spory bagaż "podróży" po świecie.
Np. po 6 msc życia w USA, wolałem trzymać "sztamę" z kolombijczykami, meksykanami czy nawet rumunami.
Dlaczego? Polak polakowi wilkiem. Wcale się nie dziwie, że podejście do polaków w Norwegii jest takie a nie inne, sam trzymałbym się z dala od większości - nie mam tutaj na myśli obrażania kogoś, taka dywagacja od tematu, ale zamiast pomóc rodakowi, rzucane są teksty, które na siłę usiłują być ironiczne lub bądź co bądź sarkastyczne, a niestety takie nie są.
Kolega z pierwszego posta zadał proste i dość rzeczowe pytanie. Może i płacić nawet dongami wietnamskimi, ważne by kwota odpowiadała wartości waszych cennych koron.
Jeżeli to komuś podniesie samoocenę, bardzo proszę o zjechanie mnie od lamusów, polaczków czy innych cebularzy. Widzę, że tutaj to dość popularne. Szkoda, że na żywo, gdy podróżuję np. po Norwegii (tak, robię to turystycznie) spotykając polaków, nikt nie ma odwagi wyrazić swojej opinii na żywo. Ba! Każdy jest uprzejmy na tyle, że zwykle znajdzie się kawałek podłogi do przespania nocy.
Ale w internecie każdy ma +80 do zajebistości, więc zjechanie rodaka dodaje mu kolejne punkty do "mocy".
Teraz pożywka dla troli, hejtujemy za 3...2....1..... start!
Wam ulży jeśli zjedziecie kolejnego polaczka. Mi to nie robi różnicy, ale widzę, że chyba niektórzy muszą spróbować zabłysnąć, by poczuć się lepiej
Życzę Wam dobrej nocy