SabasioS napisał:
Witam
Na tutejszym forum możesz dokonać wnikliwej analizy polskiej emigracji.Przeplataniec"spadochroniarzy",którym się jakoś udało..."zacumować"w Norwegii i tych,którzy mają solidne powody,aby tam być nie zmienia faktu,że spójność tkwi w rozłamie.Będą zniechęcać,dawać mgliste pseudo-informacje ,czy "ciągnąć łacha"-bo...kolejny chce dosięgnąć snu lepszej gotówki za podobne obowiązki,które wykonują..oni sami.Z pominięciem jednostek zaledwie,które po prostu są serdeczne i"normalne"i które coś sensownego Ci napiszą.Powodzenia w wyjeździe-jak chciałbyś jechać do UK zarobić,mogę Ci pomóc ale w Norwegii,niestety.Pozdrawiam
Nikt nikomu nie zabrania jechania do Norwegii i probowania swoich sil.
Zeby jednak osiagnac jakis wynik, to trzeba wziasc pod uwage kilka rzeczy:
1. W Norwegii jest ogromna ilosc emigrantow zarobkowych. Na ogloszenie o zatrudnieniu, gdzie nie trzeba kwalifikacji zaklady dostaja po 100-200 zgloszen, jeszcze wiecej gdy nie jest wymagany jezyk.
2. Z powodu wymienienego w punkcie 1, pracodawcy zrobili sie wybredni i ogolnie chca tylko ludzi, co znaja chociaz jako tako norweski.
3. Norwegia jest drogim krajem, dotyczy to wynajmu i cen.
4. Norwedzy niechetnie wynajmuja obcokrajowcom z bylego bloku wschodniego mieszkania. Duzo wiecej ludzi szuka taniego lokum, niz jest ich na rynku - czyli tu tez konkurencja.
5. Norwedzy cenia sobie udokumentowane wyksztalcenie i doswiadczenie.
6. Wyksztalcenie musi byc z tego popularnego konca (np. rzemieslnicy, inzynierowie niektorych kierunkow, sluzba zdrowia). Na drugim koncu skali popularnosci znajduje sie manager, zarzadzanie, lub brak wyksztalcenia.
Czyli masz wyksztalcenie zawodowe, masz srodki na przezycie tych 2-3 miesiecy, masz podstawy norweskiego, to twoje szanse na znalezienie pracy wzrastaja.
No i punkt 7.
7. Duze odleglosci i denna komunikacja, czyli bez samochodu moze byc ciezko .