Szanowna Pani Profesor! Pełen respektu i admiracji dla Pani wywodów - jako żałosny absolwent Studiów Doktoranckich przy IFiS PAN Warszawa - z taką pewną niesmiałością pozwalam sobie zwrócić uwagę,że sformułowanie "mała śmierć" ma i w nauce i wiedzy potocznej (choc nieco intelektualnie zaawansowanej) dość odległą a zarazem bardzo konkretną konotację.
Pozwole sobie w tym zakresie zacytować Wiki :
"La petite mort is an expression which means "the brief loss or weakening of consciousness" and in modern usage refers specifically to "the sensation of orgasm as likened to death".[1] The expression comes from French, in which it literally means "the little death".
Taa....współżyję z Norwegią od 37 lat ( a więc dłuzej niż Pani),nie ma na tym portalu lepszego fachowca-obcokrajowca ode mnie (skromny jestem) w kwestiach,ktore Pani porusza. Norwegię kocham na zasadzie "hassliebe" (Ona pewnie mnie też),ale - nawet w obliczu różnej intensywności doznań tu dostąpionych nigdy ,jak dotychczas, nie dostąpiłem (na tle omawianej relacji) .....orgazmu a tym bardziej boskiego odczucia "Le petit mort".
I chyba nikt -też.Wiec Pani określenie uwazam za zwykłe przejezyczenie - przez niektórych zwaną freudyzmem
))
Z szacunkiem i naukawym pozdrowieniem........